Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 5/6
Kobiety Maorysów, to II tom trylogii Kauri autorstwa Sarah Lark. Co prawda tomu 1 nie czytałam, ale mimo to nie miałam ani przez moment wrażenia zagubienia czy nie kojarzenia faktów. Sarak Lark tak prowadzi fabułę tomu II, iż wszystko jest jasne i klarowne.
Znałam inne pozycje tej autorki, toteż sięgając po Kobiety.. liczyłam na doskonałą lekturę. I nie zawiodłam się.
Już w I rozdziale przeniosłam się na tak daleki i w sumie obcy ląd, jakim jest Nowa Zelandia. Akcja toczy się w 1875 roku, okresie trudnym, ale i niesamowicie ciekawym. Lark ciekawie odmalowuje ówczesne realia Nowej Zelandii, ukazuje świat XIX-wiecznych osadników, zesłańców, poszukiwaczy bogactw i szczęścia. Ciekawym aspektem jest także przedstawienie kontrastów na linii rdzenna ludność, osadnicy spoza Nowej Zelandii, zetknięć z życiem codziennym tych pierwszych, religią, magią. Nowozelandzkie realia ukazane na tle europejskiego osadnictwa są niezwykle ciekawą i momentami zadziwiającą kwestią.
Jak wskazuje tytuł, bohaterkami książki są głównie kobiety i wszystko co związane z ich życiem (oraz ich bliskich) w nowej, momentami trudnej i niezrozumiałej rzeczywistości. Ale w książce są także męźczyźni. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, iż autorka stworzyła z nich zadziwiającą paletę życiowych niedorajd...a może tak wypadają na tle swoich przedsiębiorczych partnerek...
W ciekawie snutej opowieści pojawia się wiele autentycznych kwestii, wątków rodem z życia wziętych, jak chociażby walka o prawa kobiet, emancypacja i problemy, na jakie natrafiają bohaterki. Ponieważ Nowa Zelandia była pierwszym krajem, który przyznał kobietom prawa wyborcze, akcja tocząca się w okół tego wątku jest bardzo ciekawa. Determinacja jednej z bohaterek dot. tej kwestii, akcja związana z autentycznymi, historycznymi postaciami bardzo przemawiają do czytelnika.
Książka jest doskonale napisana i mimo sporej objętości (800 stron) czyta się ją bardzo szybko. Książka napisana jest ciekawie, plastycznie,z wielkim rozmachem i dbałością o realia historyczne i społeczne. Całość aż skrzy się od przygody, działań, energii i wszelakich uczuć.
Zachęcam do lektury.
Nie znam tej trylogii, ale na chwilę obecną mam inne plany czytelnicze. Ale może kiedyś skuszę się na Kobiety Maorysów.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak nie zapoznam się z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńOstano natknęłam się na tę serię i mam na nią wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki pani Lark - klimatyczne i porywające.
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam takie cegły
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń