Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Do polskiej prozy, szczególnie tej dla kobiet, podchodzę delikatnie to ujmując..sceptycznie, z ogromną dozą braku zaufania.
Nie ukrywam, gdy dotąd sięgałam po książki (szczególnie te debiutanckie) polskich autorek, w 8 na 10 przepadkach przeżywałam jedno wielkie rozczarowanie.
Nic więc dziwnego, iż za lekturę Wbrew sobie zabrałam się ze sporą niechęcią. I nastąpiło wielkie rozczarowanie, pozytywne oczywiście.
Książka doskonale napisana, poruszająca wiele ważnych problemów, kwestii, dylematów moralnych, przed którymi może w każdej chwili stanąć wielu z nas. Ot bardzo dobra, zręcznie napisana powieść z happy endem.
Bohaterami są ludzie w wieku 35-45 lat i starsi, mieszkańcy stolicy, z pozoru normalni, zadowoleni z życia. Piszę z pozoru, ponieważ po zerwaniu pierwszej łuski, z ich idealnego życia niewiele zostaje.
Każdy z bohaterów przedstawionych przez Kołczewską, aż się prosi o solidną terapię i pomoc. Tylko czy można pomóc komuś, kto tak na prawdę tego nie chce? A może do pomocy trzeba dorosnąć, dojrzeć? I chodzi tu zarówno o przyjmowanie pomocnej ręki, jak i o jej oferowanie.
Toksyczna rodzina, tłumione latami żale, przekonanie o tym, iż to własny los jest tym najgorszym, skupienie się tylko na sobie, żal, egocentryzm, niechęć do innych, konsekwencje własnych zaskakujących decyzji. To główne kwestie poruszane w książce. Ale nie tylko.
Sporo miejsca autorka poświęca medycynie, tej czyniącej cuda i tej nie umiejącej jeszcze poradzić sobie z wieloma sprawami. Wykształcenie medyczne Kołczewskiej sprawiło, iż jej książka, mimo iż sporo w niej medycyny, jest powieścią niezwykle przystępną, w ciekawy sposób poruszającą tematykę chorób przewlekłych, przeszczepów, zabiegów chirurgicznych, czy zapłodnienia in vitro.
Niezwykle realistyczna fabuła, aktualność poruszanych w powieści kwestii (cena przyjaźni, depresja, kryzys w niewielkiej firmie, handel narkotykami, rozpad małżeństwa, brak porozumienia w rodzinie, wieczny brak pieniędzy etc), fakt, iż mogą one dotknąć wielu z nas, niezwykle zręczne pióro autorki, to wszystko sprawia, iż Wbrew sobie mimo ponad 500 stron objętości czyta się niezwykle szybko. Poza tym książka zmusza do myślenia, zarówno w trakcie lektury, jak i długo po jej zakończeniu.
Zachęcam do sięgnięcia po powieść Katarzyny Kołczewskiej. To doskonała, wielowątkowa, prawdziwa historia i wyborna lektura nie tylko na trwające obecnie lato. Oby więcej takich książek.
Przybiegłam zobaczyć, na ile oceniłaś tę książkę, bo właśnie jestem w trakcie czytania. Jest świetna! A recenzję przeczytam dopiero po lekturze. :)
OdpowiedzUsuńCzytając opis książki, coś czułam, że to może być niezła lektura. :) Widzę, że Tobie przypadła do gustu, więc kto wie, może i na mnie zadziała równie pozytywnie. Ciekawa jestem, czy mnogość wymienionych przez Ciebie wątków zgrabnie się łączy i nie kłuje w oczy. Będę się chciała o tym przekonać. :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka. To moja pierwsza tej autorki ale już zdobyłam jedną z poprzednich :) Nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać :)
OdpowiedzUsuń