Wydawnictwo Literackie, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.
Święte szaleństwo to najnowsza książka brytyjskiego historyka, a jednocześnie krytyczna i momentami dowcipna, a na pewno lekka w odbiorze analiza fenomenu rewolucji, zrywów narodowych etc. Chodzi o społeczne fermenty, często w porządku i potrzebne, często całkowicie bezsensowne (żeby nie rzec głupie) które w latach 1776-1871 zmieniły oblicze świata, a co za tym idzie także realia, w których obecnie żyjemy.
Przedmiotem rozważań autora są wydarzenia, które miały miejsce w dużej części Europy oraz w obu Amerykach, m.in. we Francji, Belgii, Niemcy, Polsce, Hiszpanii, Grecji, Chile i kilku innych państwach.
Tytułowi święci szaleńcy to m.in. Lafayette, Garibaldi, Mickiewicz, Napoleon, Kościuszko, Bolivar, Byron i Bakunin oraz inni. Ich ofiary to carowie, królowie, dyktatorzy, których chlubny (albo i nie) poczet rozpoczyna Ludwik XIV oraz wiele innych postaci znanych m.in. z lekcji historii.
Jednak spokojnie, książka ta nie ma absolutnie nic wspólnego ze szkolnymi (na ogół niestety nudnymi) lekcjami historii. To raczej porywająca, napisana doskonałym językiem, acz nie pozbawiona wartości naukowych lektura.
Zamoyski umiejętnie przeplata zarówno dzieje w/w świętych szaleńców, jaki i bodźce, które doprowadziły do wybuchów, przebiegi rewolucji oraz ich skutki.
Osobną część książki zajmują wielcy pseudo zbawiciele ludzkości, niedoszli męczennicy, mesjasze, oszuści na gigantyczną skalę, którym o dziwo wierzyły miliony.
Idealnie książkę podsumował znany historyk..
Zamoyski w zadziwiający sposób rozwija wiele myśli, pokazując jak
patriotyzm zastępuje religię oraz to, jak później ten rewolucyjny
patriotyzm rodzi faszyzm i komunizm. – Antony Beevor
A ja dodam jeszcze jedno o treści książki. Oprócz tego, iż jej karty zaludniają postaci znane, to spojrzenie na omawiane wydarzenia, zręczne pióro autora i niebanalne poczucie humoru sprawiają, iż duża ich grupa została przedstawiona jako spore stado bufonów, oszołomów, karierowiczów i ludzi generalnie dbających tylko o własny interes. Czyli przez kilka stuleci nic się nie zmieniło. Paskudna natura części ludzi niezmienną jest. Książka aktualna i może po części także z tego powodu doskonale się ją czyta.
Nie oczekujcie od Świętego szaleństwa wiedzy godnej encyklopedii historycznej. Zamoyski na wiele rzeczy, wydarzeń, postaci ma swoje spojrzenie (którym nie waha się nas raczyć), mocno subiektywne, częstokroć odbiegające od tego, do jakiego my jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba jednak przyznać, iż książka jest dopracowana pod względem merytorycznym i czyta się ją wyśmienicie.
Minusy daję tylko za skomasowanie przypisów na końcu książki i brak choćby krótkiego wstępu, o który Święte szaleństwo, aż się prosi.
Ja bardzo chętnie sięgnę dla tego właśnie "innego" spojrzenia, które czasem wytrąca ze stereotypowego myślenia. Jestem ciekawa tej lektury:)
OdpowiedzUsuńMiałam w planie ją przeczytać od momentu wydania, może kiedyś się uda.
OdpowiedzUsuń