Wydawnictwo Bellona, Moja ocena 5-/6
Tym razem to moja zaległa recenzja. Książka przeczytana jakiś czas temu, recenzja jakoś opornie mi szła.
1795 rok to data pamiętna w naszej historii, data kojarząca się z utratą na ponad sto lat niepodległości, naszej państwowości. Polska została podzielona na trzy okupowane tereny. Jedna z owych części dostała się pod władzę Rosjan.
Niniejsza książka ma charakter pośredni pomiędzy historyczną monografią, a niezwykle ciekawą i barwną opowieścią (miszmaszem książki historyczno-społecznej i literatury faktu).
Wiernicka przede wszystkim snuje przed czytelnikiem niezwykle barwną opowieść o konkretnych, znanych mniej lub bardziej z lekcji historii osobach z rosyjskiej rodziny carskiej i ich otoczenia. Dowiadujemy się np. kim byli car Aleksander I, który chciał być postrzegany jako polski dobroczyńca i wielki książę
Konstanty, który z kolei wsławił się opinią wyjątkowo okrutnej persony z wielkim uporem ścigającym Polaków.
Bardzo barwnie przedstawiona jest także osoba zesłanego na Syberię dekabrysty Michaiła Łunina oraz nowego, rosyjskiego
prezydenta Warszawy - generała Sokratesa Starynkiewicza, któremu stolica Polskie bardzo dużo zawdzięcza. Dużo informacji (czasami śmiesznych, czasami tragicznych) dowiemy się także o innych, mniej znanych postaciach. Poznamy ich działania na rzecz (lub przeciwko) naszym rodakom, dowiemy się o ich smutkach, radościach, perturbacjach życia prywatnego.
Jednak nie tylko o konkretnych Rosjanach i ich poczynaniach w okupowanej Polsce możemy przeczytać w tej książce. Sporo uwagi autorka poświęca miejscowościom będącym pod rosyjskim zaborem. Prym wiedzie ze zrozumiałych względów Warszawa. Ale tuż za nią dzielnie kroczą takie miejscowości, jak Spała, Skierniewice, Białowieża i inne.
Ciekawie także ukazany jest wpływ religii prawosławnej na Rosjan w Polsce, na ich kontakty z Polakami, na ich konkretne poczynania. Omówiona jest pokrótce także sama cerkiew, jej działanie i wpływ na religię katolicką.
Niewątpliwie książka jest interesująca, bardzo dobrze napisana, dopracowana zarówno pod względem merytorycznym, jak i stylistycznym. Czyta się ją doskonale i szybko. Tuż po rozpoczęciu lektury w oczy rzuca się fakt drobiazgowego przygotowania Wiernickiej do napisania tej pozycji. Cennym jest skomasowanie wielu informacji znanych i dodanie jeszcze większej porcji zagadnień praktycznie całkowicie nam nieznanych. Pozwala to rozszerzyć wiedzę czytelnika, a zainteresowanych zachęcić do dalszego zgłębiania tematyki.
Mam tylko jedna uwagę, powiększyłabym tylko jeszcze bardziej listę omawianych w książce postaci, zrobiłabym pełniejszą ich listę łącznie z ich wadami, zaletami, dokonaniami (negatywnymi oraz pozytywnymi). Jest spora ilość mniej lub bardziej wdzięcznych postaci, które aż się proszą o umieszczenie ich w tej książce. Przykładem (jednym z kilku) może być np.dramatycznie zakończony związek Polki Marii Wisnowskiej z rosyjskim oficerem Aleksandrem Barteniewem.
Poza tą drobną uwagą, nie mam do książki Violetty Wiernickiej żadnych zastrzeżeń i mogę ją polecić, jako doskonałą, niezwykle ciekawą lekturę, nie tylko dla miłośników historii.
Lektura dla mojego męża
OdpowiedzUsuń