Imperator. Śmierć królów

Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5-/6

Imperator. Śmierć królów to II tom bardzo dobrej serii z akcją rozgrywającą się w okresie świetności antycznego Rzymu. Recenzja tomu I tutaj- klik.
Po raz kolejny bohaterem jest jeden z najbardziej znanych Rzymian - Gajusz Juliusz Cezar, najwybitniejszy z rzymskich wodzów i bez wątpienia jeden z najgenialniejszych w historii świata. W tym tomie śledzimy historię młodego Juliusza, prawie dorosłego męźczyzny, jego życie codzienne, porwanie, ucieczka z niewoli, stawanie w obronie Rzymu i wiele innych przygód. Autorowi udało się doskonale nakreślić atmosferę antycznego Rzymu z okresu końca Republiki oraz ukazać takie swoiste piekiełko w jakim żyli i działali najbogatsi i najbardziej wpływowi Rzymianie. Walka o władzę, mordy, kłótnie, bijatyki, przekupstwa, to wszystko było na porządku dziennym.
Książkę czyta się doskonale. Jest to niezwykle sprawnie napisana, z wielkim rozmachem opowieść pełna smaków i smaczków starożytnego świata. Jest jednak jedno ale - w kilku miejscach Iggulden odrobinę może nie minął się z prawdą, ale trochę ją podkoloryzował. Zwycięstwa są bardziej spektakularne niż opisują to historycy, często zamiast porażki jest wygrana. Z pewnością Imperatora (obojętnie którego tomu) nie należy traktować jako podręcznika starożytnej historii. Jeżeli to zrozumiemy i będziemy cieszyć się lekturą powieści historycznej nakreślonej z wielkim rozmachem, niezwykle sprawnym piórem, to czas poświęcony Śmierci Królów będzie doskonale spożytkowanym. Jest to po prostu doskonale napisana powieść historyczna, której bohater istniał na prawdę, książkę czyta się dobrze, z zaciekawieniem, ma świetnie nakreślone tło społeczno-obyczajowe, po mistrzowsku wręcz odmalowanych bohaterów i błyskawiczną akcję. Czego chcieć więcej?! Zachęcam was do lektury I, II tomu serii i koniecznie muszę zdobyć tomy III i IV.