Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 5,5/6
Przyznam się, iż lekturę książki rozpoczynałam z lekkim dystansem. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Tymczasem już po kilkunastu stronach wsiąkłam w świat XIII-wiecznych Chin bez reszty, a Człowiek, który czytał umarłych okazał się rewelacyjnym thrillerem i powieścią obyczajową w jednym. Bohaterem jest postać autentyczna - Song Ci, który żył w XIII wieku, był znanym chińskim uczonym i stworzył
podwaliny medycyny sądowej. Niektóre metody badania zwłok opisane w
jego pięciotomowym kompendium wiedzy są stosowane do dziś. Antonio Garrido (autor wydanego jakiś czas temu Skryby) uczynił Song Ci bohaterem niniejszej książki.
Pewnego dnia młody Ci, mieszkający nadal z rodzicami i okrutnym bratem w biednej wiosce, znajduje w czasie orki na polu ryżowym zmasakrowane zwłoki męźczyzny. Sprawa jest o tyle dramatyczna, iż głowa oddzielona jest od pozostałej części ciała i już na pierwszy rzut oka widać, iż ofiara zginęła tragiczną śmiercią od uderzenia w głowę. Na miejsce znalezienia zwłok przybywa okoliczny sędzia, który w sposób kuriozalny, choć nie pozbawiony sensu (ale czy dużo mający wspólnego ze sprawiedliwością?!) znajduje sprawcę zbrodni i skazuje go na okrutną śmierć. Ci będący niezwykle mądrym człowiekiem pragnie dalej się kształcić, chce zostać sędzią, piąć się w górę, wyrwać się z zapomnianej przez Boga wioski. W związku z tym pomaga sędziemu w prowadzeniu dochodzenia i kuriozalnego skądinąd procesu.
Dla Ci sprawa jest o tyle bolesna, iż skazanym jest ktoś z jego rodziny.Po wykonaniu wyroku sprawy rodzinne Ci przybierają jeszcze bardziej dramatyczny obrót. W ich efekcie młody człowiek wraz z chorą siostrzyczką ucieka do miasta. Docierają do Lin'anu, stolicy cesarstwa. Ale to nie koniec przygód i zła, które wręcz depcze im po piętach. Wydaje się, iż Ci całe życie będzie cierpiał nędze, będzie poniżany. jednak przez przypadek na jaw wychodzą jego unikalne umiejętności. Okaże się, iż Ci jest geniuszem jeżeli chodzi o tzw. czytanie umarłych, czyli wykonywanie sekcji zwłok i ustalanie przyczyn śmierci. Za sprawą wielkiego daru Ci stanie przed kilkoma trudnymi wyborami, kilkakrotnie uniknie śmierci, zostanie zaproszony na cesarski dwór i będzie coraz więcej działo się w jego życiu.
Garrido stworzył doskonałą książkę, która wciąga już od pierwszych stron lektury. Historia oparta na faktach jest tak zręcznie napisana, iż w jej poznawaniu nie przeszkadza nawet spora ilość chińskich imion i nazw. W posłowiu autor zaznacza, iż sporo czasu zajęło mu poznanie życia Song Ci, chińskiego lekarza sądowego. Z każdym kolejnym skrawkiem informacji na jego temat, umacniało się w pisarzu postanowienie, by to tego niezwykłego człowieka uczynić bohaterem książki. Przeplatając wątki i fakty prawdziwe z tymi wymyślonymi, dodając do tego liczne opisy codziennej egzystencji w Chinach w okresie XIII wieku, ukazując realia życia w Chinach okresu średniowiecza Garrido stworzył fenomenalny thriller, kryminał i świetną powieść obyczajowo-historyczną w jednym. Z każdego z w/w gatunków udało mu się wziąć odpowiednią ilość faktów tak, żeby stworzyć doskonałą książkę.
Nie dziwi mnie fakt, iż autor za niniejsza książkę został nagrodzony w 2012 roku Premio Internacional de Novela Historica
Cidudad de Zaragoza, a w roku 2014 nagrodą Prix Griffe Noire dla najlepszej
powieści historycznej wydanej we Francji. W 2013 roku książka została
nominowana do słynnej nagrody Edgar Allan Poe Award. Wyróżnienie to jest o tyle cenne, iż powieści nieanglojęzyczne są nominowane, wyróżniane sporadycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.