Strony

sobota, 4 października 2014

Miecze dobrych ludzi

Wydawnictwo Rebis, Ocena 4-/6
Recenzja mojego męża. 

Akcja książki rozgrywa się pod koniec X wieku w Norwegii. Kraina dzika, ponura jest miejscem dramatycznych wydarzeń, gdzie (jak to w średniowieczu bywało) bitwy, wojny, zabójstwa były na porządku dziennym. Sednem książki, tematem przewodnim jest właśnie jedna z bitew. Jest ona tak sugestywnie i dokładnie odmalowana, iż w trakcie lektury mam wrażenie nie schodzenia z pola walki. W zasadzie cała opowieść to jedna wielka bitwa. I co do tego nie mam zastrzeżeń. Szkoda tylko, iż autor nie pokusił się o wierniejsze oddanie miejscowych i historycznych realiów, szczegółów. Tego trochę mi brak.Brak mi także tak charakterystycznego dla literatury skandynawskiej elementu zaskoczenia. Ba, w kilku momentach akcja jest aż do bólu przewidywalna. Biorąc pod uwagę miejsce, czas w jakim rozgrywa się akcja, oraz zawirowania historyczne  trudy dnia codziennego, jakich niewątpliwie w Norwegii w 966 roku nie brakowało, można było ciekawiej i bardziej drobiazgowo opracować tło historyczne i samą akcję. A tak, ta ostatnia sprowadza się w większości do mieczobicia (wczesnośredniowiecznego odpowiednika mordobicia).
Książka ma jednak plus. Atutem bez wątpienia są bohaterowie, niezwykle wyraziści, doskonale odmalowani, idealnie odpowiadający moim wyobrażeniom o Wikingach. Każdy z bohaterów, gdy go poznajemy jest w niezwykle ważnym dla siebie momencie życia, każdy zmaga się z jakimiś problemami. I choć do końca książki nie zostają one rozwiązane, to ponieważ jest to I tom serii, liczę, iż w kolejnej części autor poprowadzi nas dalej przez meandry życia bohaterów. 
Mieczom dobrych ludzi daleko do doskonałości, ale niewątpliwie autor ma potencjał, chociaż z nóg nie zwala. 
Nie ukrywam, liczyłem na więcej, na książkę od lektury, której nie będę mógł się oderwać. Otrzymałem średniej jakości pozycję, ale z potencjałem. Całość czyta się nieźle, ale nie tak jak się spodziewałem. Niedługo ukaże się II tom serii. Sięgnę po niego, chociażby po to, żeby poznać dalsze losy bohaterów i sprawdzić, czy autor odrobinę się rozwinął jeżeli chodzi o warsztat i pomysłowość. 

3 komentarze:

  1. Ale zbieg okoliczności. Wczoraj też napisałam o tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że szału nie ma. Zresztą tematycznie książka również mnie nie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.