Wydawnictwo MAG, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.
Główny bohater, policjant, a właściwie sprytny detektyw z Londynu - Peter Grant ma do rozwiązania nie lada zagadkę. Musi on wyjaśnić zagadkę zgonów muzyków jazzowych. Sprawa jest o tyle zagadkowa, iż umierają ludzie w sile wieku, zdrowi, z pozoru nie mający żadnych dolegliwości, ani wrogów. Co w związku z tym jest przyczyną ich śmierci?
Nasz sprytny śledczy (znany już z Rzek Londynu) przy jednej z ofiar wyczuwa ślady magii i wtedy się zaczyna:).
Książka jest doskonale napisana, a Aaronovitch nadal trzyma poziom, choć miałem pewne obawy, czy po rewelacyjnych Rzekach Londynu nie spocznie na laurach, jak to często zdarza się wielu pisarzom. Nic z tych rzeczy. Bohater nadal działa, śmieszy, zaskakuje. Ponownie porywa Londyn. Miasto, które na kartach książki kreuje pisarz jest dosłownie i w przenośni magiczne. Pełno w nim magii takiej prawdziwej, która nikogo absolutnie nie dziwi. Dużo także wspaniałych opisów, które zaczarują także tych, którzy nigdy w tym mieście nie byli. Doskonale uchwycone jest połączenie nowoczesnego Londynu z czarami, magią, które drzemią w tym mieście dosłownie na każdym kroku, trzeba tylko umieć je dostrzec i skorzystać z nich.
Taką swoistą wisienką na torcie jest muzyka jazzowa, która przewija się w tle w trakcie całej lektury książki. I nic dziwnego. Wszak zamordowani zostali muzycy jazzowi. Wielokrotnie przytaczane są znane standardy tego gatunku muzyki. Ciekawym byłby odtworzyć sobie te utwory w trakcie lektury książki. Zdecydowanie dodałoby to specyficznego klimatu.
Każda scena jest dopracowana nawet w najmniejszym calu, a inteligentny i cięty humor to najmocniejsza strona książki.
Nie ukrywam, iż niecierpliwie czekam na kontynuację serii.
Aaronovitch po raz kolejny udowodnił, iż połączenie kryminału z miejskim fantasy i elementami komediowymi, może się doskonale sprawdzić.
"Rzeki Londynu" czytało mi się rewelacyjnie! Z niecierpliwością czekam na drugą część serii, dobrze wiedzieć, że Aaronovitch trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco
OdpowiedzUsuń