Siedzę akurat w miejscu, które widzicie na zdjęciu, już po pracy:) i czekam na spóżnialską sierotę, którą jest mój własny mąż. Nienawidzę spóżniających się osób. Dobrze, że otoczenie mam piękne, ale pogoda jak widać coś się psuje. A propos wcześniejszego postu, obok na ławce siedzi pani w wieku ok. 50-ki zaczytana po uszy. Ja też czytam, kończę Ofiarę i póżniej zamieszczę recenzję.
A wy co robicie? W pracy jesteście, na wczasach?
Zazdroszcze, ze siedzisz w takim pieknym miejscu:) A ja wlasnie wstalam ( bo mieszkam w Stanach) i szykuje sie do pracy:) Czekam na recenzje ksiazki i tez nie lubie spoznialskich:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo ile masz do tyłu w stosunku do naszego zegara...5-6 godzin?
Usuń6 godzin:)
UsuńJa sobie przepisuję recenzje;) A podobnie jak u Ciebie, chmury się pojawiły i grzmi, ale szczególnie mi to nie przeszkadza, wolę takie coś, niż upał;)
OdpowiedzUsuńnam tez się psuje, wczoraj burza, a dziś chmury i deszcz.... :(
OdpowiedzUsuńJa właśnie pasteryzuję sałatkę z cukinii ;)
OdpowiedzUsuńJak chcesz to mogę Ci wysłać nadwyżkę temperaturową. Piękne miejsce, chciałabym kiedyś je zobaczyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle ja Ci zazdroszczę tego WIednia... nie nabyłabyś mi jakiś ładnych pocztówek Sissi i Franciszka i tych Habsburgów co to ich kocham, oczywiście za zwrotem, nawet i po kursie NBP :))
OdpowiedzUsuńŁadne pocztówki Sissi i Frania to się wyklucza, jest generalnie kicz pod turystów. I wszystko robione przez małe chińskie rączki. Made in China często na odwrocie, ale poszukam jak będę w centrum. jak tylko coś nie odrzucającego wyglądem trafię, kupię:)
UsuńAle to jak pojadę do centrum, poszukam, bo ja już przestałam do centrum jeździć, wyleczyłam się. Nie znoszę przebijać się przez tłumy. Już nawet do pracy jeżdżę na okrągło, byle nie przez centrum:D
Ale Sissi i Frania będę mieć na uwadze:)
Kasiek wejdź sobie tu, na razie wirtualnie. Nie wiem, jako języczna jesteś, to najbezpieczniej ang. ustawiłam:
Usuńwww.hofburg-wien.at/en/things-to-know/sisi-museum.html
a tu po polsku
www.wien.info/pl/sightseeing/museums-exhibitions/10-years-sisi-museum
Nie muszą być razem :) :)
UsuńZosia Burbon - Parma też była śliczna :))
Pooglądam. Bo kurczę, ja tak kocham Franza
U nas pogoda się nie psuje, bo już gorsza być nie może... :-(
OdpowiedzUsuńDziś mieliśmy maraton lekarski - upojne trzy godziny w poczekalni, ale przynajmniej wróciliśmy z umiarkowanym optymizmem, widmo kolejnej operacji odłożone na kiedyś tam, może nigdy?... Pozdrawiam spóźnialskiego :-)
Podobnie jak Kasiek też Ci tego Wiednia zazdroszczę. Chętnie bym się tam przeprowadziła. :P Mam nadzieję, że będą się jeszcze pojawiać jakieś notki około-wiedniowe ze zdjęciami. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci się podoba "Ofiara", czekam na recenzję. :)
Wiedeń? Piękne miasto...
OdpowiedzUsuń