Wydawnictwo Naukowe PWN, Moja ocena 5/6
Ta książka zainteresowała mnie gdy tylko ujrzałam ją w zapowiedziach. Kwestia ludzkiej psychiki, zła, fascynacji nim w różnorodnych kontekstach, pasjonuje mnie od dawna. Jak to możliwe, że zło nas przyciąga, że wybaczamy innym niewyobrażalnie okrutne czyny, że osoby będące filarami społeczeństwa wstawiają się za zbrodniarzami, współczują im, a nawet obdarzają głębokimi uczuciami.
Jak to się dzieje, że zbrodniarze są często wręcz obiektami kultu?
Fascynująca jest także swoista dwoistość ludzkiej natury. Jak to się dzieje, że ludzie z jednej strony są przykładnymi rodzicami, przyjaciółmi, członkami społeczeństwa, a z drugiej strony - zatwardziałymi przestępcami, wielokrotnymi mordercami, czy osobami bez mrugnięcia okiem podpisującymi wyroki śmierci. Dlaczego ludzie znajdują upodobanie w krzywdzeniu innych, zadawaniu im niewyobrażalnych cierpień?
Jak to możliwe, że między ofiarą, a katem ma miejsce tzw. syndrom sztokholmski?
Na te i wiele innych pytań próbuje w niniejszej książce odpowiedzieć jej autor Borwin Bandelow, który jest wybitnym psychologiem. Od lat bada on wyjątkową fascynację ludzi wszelkimi przejawami zła. W trakcie badań rozmawiał z tysiącami osób, zarówno tytułowymi bestiami, jak i ich ofiarami, oraz osobami patrzącymi na wszystko z boku. W książce zebrał kilkanaście najciekawszych przypadków o jakich czytał, jakie badał, z jakimi się spotkał. Opisuje m.in.
seryjnego mordercę Jacka Unterwegera, który w latach 90. XX wieku grasował w Lasku Wiedeńskim. W nocy mordował prostytutki, a w dzień był reporterem austriackiego radia ORF. Z jednej strony był człowiekiem doskonale wykształconym, kulturalnym, wręcz szarmanckim, a z drugiej strony okrutnym, przepełnionym złem i nienawiścią. Mimo niebudzących żadnych wątpliwości dowodów oraz wyroku skazującego, pod petycją o jego uwolnienie podpisało się ponad 700 intelektualistów, osób na stanowiskach, doskonale wykształconych, zdawałoby się, że rozsądnie, racjonalnie myślących. Wg. Bandelowa, Unterweger był swoistą gwiazdą wśród psychopatycznych morderców. Gdy czytałam o jego osiągnięciach, o tym jak mordował kobiety, jak oszukiwał innych, jak mamił tłumy, włosy jeżyły mi się na głowie.
Bandelow opisuje także m.in. terrorystę Andreasa Baadera,
kanibala Jeffreya Dahmera, wielokrotnego gwałciciela, który otrzymuje listy od setek pragnących się z nim związać i wyznających mu miłość wielbicielek, niewolników seksualnych, przywódców sekt i wielu, wielu innych psychopatycznych manipulatorów.
Nie mogłam wprost uwierzyć nie tyle w to, jakich zbrodni dopuścili się ci zwyrodnialcy (od dawna uważam, że człowiek jest zdolny do najgorszych wynaturzeń), ale w to, jak udało im się bez w sumie zbytniego wysiłku zmanipulować tysiące normalnych zdawałoby się ludzi. Od razu nasuwa się pytanie, czy ja, wy, czy każdy z nas jest równie podatny na tego typu manipulację?
Jak rodzi się zło i czy można mu zapobiec?
Książkę czyta się błyskawicznie, od lektury wierzcie mi, nie sposób się oderwać. Bestia... jest o wiele bardziej fascynująca, wciągająca, niż niejeden, najpopularniejszy kryminał. Najstraszniejsze (a może i najbardziej fascynujące) jest to, iż cała treść książki to prawda, tylko i wyłącznie prawda.
Zaciekawiłaś! musze rozejrzeć się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńHm... Po recenzji śmiało mogę stwierdzić, że jest to książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie tak dawno czytałam książkę o największych i najpopularniejszych mordercach XX wieku. I chociaż nie przypuszczałam, wiele informacji mnie zainteresowało i oczywiście zaskoczyło. Myślę, że "Bestia" także by mnie zaciekawiła. Jak się na nią gdzieś natknę, to przeczytam;)
OdpowiedzUsuńAle kusisz...muszę jej poszukać w bibliotece. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń