Strony

czwartek, 24 kwietnia 2014

Układ nerwowy

Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Okładka miękka, Moja ocena 5,5/6
Bohaterką książki jest Magdalena, matka uroczej kilkuletniej dziewczynki, żona męźczyzny odnoszącego sukcesy. Wydawałoby się, że Magdalena ma wszystko, czego potrzebuje: przede wszystkim wygodne życie. Ale to tylko pozory. Początkowo kobieta nie widzi, a może nie chce widzieć, że okazjonalne popijanie męża, służbowe kolacyjki zakończone piciem na umów, jedno piwo przed tv, które zamienia się w piw pięć, a nawet więcej, to coś więcej, to alkoholizm, to choroba. Magdalena broni męża przed sobą samą, ukrywa jego nałóg przed córką, przymyka na picie męża oko. Czyli popełnia klasyczne błędy żony alkoholika. Dlaczego? Bo tak wygodniej. Bo to nie jest tak jak się wydaje. Powodów jest wiele. W końcu prawda dociera do Magdaleny. Jednak mąż odmawia podjęcia terapii, zapewniając, że wszystko ma pod kontrolą. Szybko okazuje się, że to nieprawda. Żaden pijący alkoholik nie ma swojego nałogu pod kontrolą. Pewnego dnia mają miejsce wydarzenia, które sprawiają, że trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i odważyć się poprosić o pomoc. Ale to dopiero początek.
Układ nerwowy, to książka całkowicie wyczerpująca czytelnika pod względem psychicznym, a jednocześnie taka, od której nie można się oderwać, a jednocześnie niezwykle trudna, będąca odbiciem zbyt wielu kobiecych losów. Agnieszka Gil porusza temat tak powszechny w naszym kraju, że aż w wielu środowiskach normalny. Jednak ani zachowanie Magdaleny, ani postępowanie jej męża do normalnych nie należy.  Magdalena nie odchodzi od męża tylko dlatego, że tak wygodniej. Nie robi tego, ponieważ jest współuzależniona. Alkoholizm to choroba dotykająca całych rodzin i autorka świetnie to ukazuje. O tym problemie trzeba mówić i to jak najgłośniej i jak najczęściej. Tymczasem u nas w wielu środowiskach chorobę alkoholową uznaje się za normalną, albo wstydliwą. W każdym bądź razie, nie mówi się o niej. A to pierwszy krok do popadnięcia w błędne kolo, do zniszczenia życia sobie i najbliższym. 
Autorka na przykładzie Magdaleny wspaniale i z ogromnym wyczuciem pokazuje cały proces, jaki zachodzi w umyśle i osobowości osoby współuzależnionej, jej dramat, walkę z nałogiem męża i sobą samą, a przede wszystkim walkę o siebie i córkę.  
Książka ukazuje bez ogródek dokąd prowadzi alkoholizm i przymykanie na tę chorobę oka. Ukazuje jednak także, że można, a nawet trzeba szukać pomocy i jak to robić.
Książka szczera, prawdziwa do bólu i niezwykle potrzebna.

7 komentarzy:

  1. Recenzji nie czytam, bo właśnie jestem w połowie tej książki;) Ciekawe czy kiedy skończę okaże się, że mamy podobne odczucia co do niej;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam! i na pewno po nią sięgnę :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W zasadzie to pozostaje mi się tylko podpisać pod Twoimi słowami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka szczera i prawdziwa do bólu-to mnie bardzo zainteresowało, aby ją przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat niestety bardzo aktualny więc i książka bardzo potrzebna. Przyznam się jednak że od dawna czekam na to, by ktoś poszedł krok dalej i napisał o kolejnym pokoleniu - osobie która po trudnych przejściach w domu ma tendencję do nadinterpretowania wszystkiego, co ma związek z alkoholem. Bo w końcu są też osoby, które lubią napić się wieczorem (nie upić się) piwa czy wina, a wcale nie mają problemu z alkoholem. Dla osób które doświadczyły czegoś innego jest to stan rzeczy, który bywa bardzo trudny do zaakceptowania. Trudno przezwycięzyć strach, nie porównywać, nie wszczynać konfliktów... Kto wie, może wreszcie się doczekam takiej książki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak najbardziej dla mnie, lubię jak książka wyciśnie ze mnie wszystkie emocje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że tak oceniłaś tę książkę gdyż mam ją w swoim zbiorze :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.