Instytut Wydawniczy Erica, Okładka miękka, 488 s., Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.
Tomasz Stężała jest autorem wielu bardzo dobrych książek o tematyce wojennej. Warto wspomnieć chociażby o takiej pozycji, jak Elbing 1945: Odnalezione wspomnienia. W każdej ze swoich książek akcję umiejscawia w Elblągu, mieście rodzinnym, w którym nadal mieszka i którego historią bardzo się interesuje.
Kapitanowie 1941, to kontynuacja losów i przygód bohaterów znanych z książki Porucznicy 1939. Jeżeli jednak nie znacie "poruczników" lekturę cyklu śmiało możecie rozpocząć od "kapitanów". Autor tak prowadzi opowieść, że w trakcie lektury ma się wrażenie ponownego spotkania ze starymi znajomymi. Autor na samym początku książki prezentuje listę bohaterów oraz przypomina pokrótce ich losy z poprzedniego tomu.
Plusem jest wplecenie do opowieści o głównych bohaterach (tytułowych porucznikach) opowieści o zwykłych, cywilnych bohaterach. Ich losy są ściśle powiązane z losami żołnierzy.
Atutem książki jest szczere do bólu ukazanie wojny i jej wszelkich aspektów. W tej książce brak jest podkoloryzowanej rzeczywistości ala Czas honoru. Rzeczywistość, którą prezentuje Stężała, częstokroć jest gorzka i bolesna, ale co najważniejsze jest prawdziwa.
Kolejny plus to wykorzystanie biografii osób autentycznych, które w okresie II wojny światowej walczyły na terenie Elbląga i w jego okolicach. Pewien problem początkowo może stwarzać mnogość bohaterów i rzadko spotykane zastosowanie licznych acz krótkich rozdziałów. Gdy jednak "wejdziemy" w rytm lektury, w sam środek wydarzeń, które miały miejsce w 1941 roku, lektura stanie się dla każdego miłośnika powieści wojennych, prawdziwą przyjemnością.
Od razu sprostowanie do tego, co we wstępie pisze autor. A mianowicie zaznacza on, iż książka nie jest powieścią. Otóż ja jestem całkiem innego zdania. Jest to typowa powieść, po trosze wymieszana ze zbeletryzowaną biografią i powieścią opartą na faktach.
Niezależnie od tego, czy książkę uznamy za powieść czy nie, nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo ciekawa lektura, zręcznie napisana, a co cenne - oparta na faktach. Szczególnie za to ostatnie, za odnalezienie i zaprezentowanie nam wielu ciekawych wątków i kwestii dot. II wojny światowej w okolicach Elbląga, należy się autorowi ogromny plus.
Kapitanowie 1941 to druga część cyklu pt. Trzy Armie. Czekamy wobec tego na tom III.
Książka przeczytana w ramach wyzwania - Polacy nie gęsi
Tym razem nie skuszę się na ową publikacje, ponieważ gustuje w zupełnie innych gatunkowo książkach
OdpowiedzUsuńWidzę, że mam bardzo podobne wrażenia po lekturze, co Twój mąż i także zaczęłam cykl właśnie od tego tomu. Dziwi mnie bardzo, dlaczego autor tak się zapiera, że nie jest to powieść...
OdpowiedzUsuń