Instytut Wydawniczy Erica, Okładka twarda, 244 s., Ocena 6/6
Recenzja mojego męża.
Wielka wyprawa księcia Racibora to pozycja traktująca o wydarzeniu sprzed kilku wieków, które jest stosunkowo mało znane, a odegrało niezwykle ważną rolę w naszej średniowiecznej historii. Chodzi tu o polski najazd na Wikingów.
XI i XII wiek to okres niezwykle krwawych i licznych walk między Słowianami, a mieszkańcami Skandynawii. Na ogół wygrywali Słowianie. XII wiek to także okres wielkich zmian w zakresie gospodarki, polityki i ogólnie egzystencji społeczeństw państw nadbałtyckich. Wtedy następuje zmiana w takich państwach, jak: Dania, Królestwo Niemieckie i Księstwo Zachodniopomorskie. Z reguły bywa tak, że wszelkie tego typu zasadnicze zmiany pociągają za sobą konflikty, sprzeciwy. Nie inaczej było w tym przypadku.
Tytułowa wyprawa księcia Racibora, która miała miejsce w XII wieku. Jej dowódca, książę Racibor władał Pomorzem od 1135 roku. Przedsięwziął on wiele łupieżczych wypraw na naszych północnych sąsiadów. Jednak wyprawa, o której pisze Artur Szrejter, była najbardziej spektakularną. Celem jej było zdobycie najważniejszego grodu Wikingów, Kunungahela. Było to miejsce o tyle ważne, wręcz mistyczne, iż to tam właśnie (zgodnie z tradycją) spotykali się skandynawscy władcy. To w tym grodzie znajdowały się także relikwie Świętego Krzyża. Ponieważ Racibor był wielkim krzewicielem wiary chrześcijańskiej, nic dziwnego, iż perspektywa zdobycia relikwii była dla niego wielka pokusą. Co ciekawe, pomysłodawcą wyprawy był Bolesław III Krzywousty. Koszta przedsięwzięcia były ogromne. Wystarczy tylko wspomnieć, że brało w nim udział ponad 30,000 żołnierzy.
Ekspedycja zakończyła się sukcesem. Jaki był jej dokładny przebieg? Jakie były nasze zyski i straty? Jaki był oddźwięk ze strony skandynawskiej? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w książce, do lektury, której gorąco zachęcam. Autor opierając się na zachowanych dokumentach oraz prowadzonych w ciągu ostatnich lat badaniach i osiągnięciach naukowych stworzył dzieło doskonałe i dopracowane w każdym calu pod względem merytorycznym. Od razu widać w autorze profesjonalistę i archeologa-badacza z powołania. Co istotne Szrejter nie poprzestał tylko na dokumentach i pracach historycznych, ale także sięgnął do źródeł archeologicznych, lingwistycznych, etnologicznych i wielu innych. Korzysta np. z pracy islandzkiego historiografa Snorriga Sturkisona, który niezwykle szczegółowo opisał całą wyprawę. Dzięki temu mamy pozycję w każdym calu dopracowaną i zawierającą wiele bardzo ciekawych informacji z różnych dziedzin nauk.
Co istotne, nie sama wyprawa i jej przebieg jest kwintesencją opowieści. Autor dużo miejsca poświęca samej epoce, kulturze Słowian i Wikingów, stosunkom miedzy obydwoma stronami.
Książka mimo naukowej treści, napisana jest językiem niezwykle przystępnym. Dzięki temu trafi nie tylko do osób na co dzień pasjonujących i zajmujących się historią. Ciekawym uzupełnieniem (który czyni lekturę jeszcze większą przygodą) są liczne rysunki, opisy i mapy.
Wielka wyprawa księcia Racibora jest pierwszą książką z serii Wojny
wikingów i Słowian. Kolejny tom nosi tytuł Pod pogańskim sztandarem.
Dzieje tysiąca wojen Słowian połabskich od VII do XII wieku.
Po tak wspaniałej lekturze pozostaje mi tylko czekać na kolejny tom.
Zachwycamy się historią antycznego Rzymu, Anglii Tudorów, Francji Ludwików etc. A tymczasem polskie dzieje są nie mniej pasjonujące, a do tego nasze, własne.
Warto także wspomnieć od opracowanej w każdym calu stronie edytorskiej. Książka jest wydana na doskonałym papierze, okładka idealnie oddaje treść pozycji, a dodatkowo jest twarda i lakierowana.
Uwielbiam historię przedstawioną właśnie w taki przystępny sposób. Dlatego też cenię sobie książki wydawnictwa Erica.
OdpowiedzUsuńPo tę na pewno za jakiś czas sięgnę bo i opinia zachęcająca a i sama tematyka Słowian i Wikingów mnie interesuje.
Ja przeczytam jak drugi tom wyjdzie.
UsuńJakbym miała czas to chętnie bym przecztała wszystkie książki , które recenzujesz....
OdpowiedzUsuńTakie ciekawe pozycje...
U nas sporo tych recenzji, bo razem z mężem je recenzujemy, chociaż ja zamieszczam. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mąż twierdzi, że pod względem merytorycznym doskonale przygotowana i świetnie się ją czyta. Za jakiś czas na pewno ją przeczytam. Może równocześnie z II tomem...
UsuńCiekawa recenzja, ale literatura zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie gustuje w tego typu literaturze, więc nie będę zmyślać, że po nią sięgnę, bo tak zapewne nie będzie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, już zapisuję tytuł i autora.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka u mnie na półce, już się cieszę na jej lekturę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie ci do gustu.
UsuńAutor, bardzo miły człowiek, podziękował w emailu za recenzję:) co wśród polskich autorów rzadko się zdarza.