Strony

środa, 26 czerwca 2013

Wiedeń Hitlera - Brigitte Hamann

Wydawnictwo Rebis, Okładka twarda z obwolutą, 592 s., Moja ocena 6-/6
Chciałam wam zaprezentować książkę, której wersję oryginalną (czyli niemiecką) zdobyłam po ciężkich bojach kilka lat temu w jednym z  wiedeńskich antykwariatów. Nikomu tej książki w domu nie pozwoliłam dotknąć. Powodem nie jest miłość do tego pana z wąsikiem, ale do Wiednia. Uwielbiam stolicę Austrii, większość osób zaglądających tutaj wie o tym. Kocham Wiedeń za historię, zabytki, atmosferę i to nieuchwytne coś, co trudno zdefiniować. Wielokrotnie prezentowałam wam na blogu zdjęcia i opowieści z wiedeńskich wojaży. 
Zrozumiałe więc, że z ogromną radością przyjęłam, zapowiedź wydania po polsku książki autorstwa Brigitte Hamann. Książka stoi na honorowym miejscu w mojej biblioteczce obok jej oryginalnej siostry:).
Doskonała pozycja, którą polecam wszystkim wielbicielom historii, Austrii, Wiednia, zabytków, czy po prostu dopracowanych w każdym calu książek historycznych. 
Od razu zaznaczam, nie jest to stricte biografia Hitlera, a raczej próba (zresztą bardzo udana) ukazania wiedeńskiej atmosfery, zakamarków i budowli w latach 1907-13 i w powiązaniu z przyszłym twórcą III Rzeszy. Oczywiście, Hamann niezwykle dużo miejsca poświęca Hitlerowi, ale ukazuje jego młodzieńcze lata, gdy przyjeżdża z prowincji do kwitnącego, tętniącego Wiednia. Autorka ukazuje, jak atmosfera i uwarunkowania historyczne, a szczególnie panujący w owym czasie w Wiedniu antysemityzm, mogły wpłynąć na kształtujący się światopogląd Hitlera.
W książce znajdziemy niezwykle szczegółowy i barwny, pełen smaków i smaczków opis kulturowego, politycznego i społecznego tygla jakim był Wiedeń na początku XX w. Opowieść doprowadzona jest przez autorkę do momentu, gdy nie osiągnąwszy oczekiwanego sukcesu, Hitler opuszcza Wiedeń i udaje się do Monachium. 
Co ciekawe, autorka ukazuje Wiedeń nie tylko ten, w którym kwitła idea Freuda, twórczość Mahlera, muzyka Straussa, ale także (a może przede wszystkim) Wiedeń maluczkich, miasto, do którego trafiają podobni Hitlerowi, ludzie z prowincji o wielkich aspiracjach, a niewielkich możliwościach. Hitler przybywając do Wiednia plany miał wielkie, jednak nic w zasadzie nie ułożyło się tak jak tego oczekiwał. Wyjeżdżając do Monachium, szczerze nienawidził stolicy Austrii, czemu dał wyraz kilka lat później w trakcie Anschlussu Austrii. Sami wiedeńczycy do dzisiaj twierdzą, że gdyby przyjęto go wtedy na Akademię Sztuk Pięknych, być może nie wybuchłaby II wojna światowa i ocalono by miliony osób (Hitler dwukrotnie oblał egzaminy wstępne). Tak to już bywa w historii. 
Hamann ukazuje także miasto ludzi ubogich, a nawet momentami nędzarzy, nocujących w przytułkach, pod mostami, głodujących, gdy obok nieliczni bawią się przy suto zastawionych stołach i dźwiękach walców. 
Hamann udało się coś niezwykłego. Nie dość, że pokazała chyba wszystkie możliwe oblicza światowej metropolii, jaką był Wiedeń na początku XX w.,  plastycznie opisała wszystkie jego wady i zalety niczego nie wybielając, to dodatkowo pokazała, jak rodził się potwór, jakim niewątpliwie po wyjeździe z Wiednia stał się Hitler. Jest to o tyle fascynujące połączenie, że unikalne. Brak jest bowiem źródeł traktujących o życiu Hitlera przez przybyciem do stolicy Bawarii. Hitler po objęciu w 1933 r. władzy w Niemczech nie lubił rozmawiać o swojej przeszłości. Tak naprawdę jego biografia (wg. niego samego) zaczynała się w 1923 r., gdy trafił do więzienia po nieudanym puczu w Monachium. Autorka podjęła się arcytrudnego zadania, podczas, gdy o samym Wiedniu początku XX w., materiałów jest sporo, to o Hitlerze wręcz przeciwnie. Gdy tylko doszedł do władczy zacierał starannie wszystkie ślady swojej nędznej, wiedeńskiej egzystencji, rekwirował najdrobniejsze dokumenty, które mogły świadczyć o tym kim był i jak wtedy żył. 
Hamann z drobiazgów, malutkich puzzle stworzyła fascynującą opowieść, zabrała nas do mrocznych zaułków, ale i wspaniałych pałaców c.k. Wiednia. 
Polskie wydanie tylko przekartkowałam, wystarczająco dobrze znam wersję niemiecką, ale z pełną odpowiedzialnością zapraszam was na arcyciekawą wyprawę do stolicy Austrii, w trakcie której będą nam towarzyszyć liczne zdjęcia.
Młody Adolf Hitler (fot. Bifab/PAP/dpa) 


Kolejka na Kahlenberg 1907r. (fot. www.wien.gv.at)


Serce Wiednia 1910r. (fot. www.wien.gv.at)
Minus daję tylko za umieszczenie przypisów na końcu książki. Dla osób nie znajacych Wiednia i języka niemieckiego, może być to uciążliwe. 
Brigitte Hamann jest doktorem nauk historycznych. Studiowała m.in. historię w Wiedniu. Jest jednym z najbardziej cenionych ekspertów w zakresie dziejów Austrii i Wiednia końca XIX w. Jest autorką wielu bestselerowych książek z tego okresu, m.in. biografii cesarzowej Elżbiety (Sisi), Winifred Wagner (założycielki NSDAP), leksykonu o Habsburgach, biografii cesarza Franciszka Józefa, zbioru listów Franciszka Józefa do Kathariny Schratt (kolejna moja perełka książkowa, hołubiona:)), biografii arcyksięcia Rudolfa,  i wielu innych. Liczę, ze wydawnictwo pokusi się o stopniowe przybliżenie polskim czytelnikom kolejnych książek autorstwa Brigitte Hamann.

6 komentarzy:

  1. Jakie czasy takie potwory, z powietrza Hitler się nie wziął ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesujące, mam dziwne hobby czytam o wszelkich "potworach". Różnie z nimi bywa, choć akurat Hitler (jego walka o wielkość)nigdy nie wywoływał u mnie wątpliwości. Co nie oznacza że nigdy nie zastanawiałam się nad tym dlaczego stał się tym kim się stał. Jest taki wiersz Szymborskiej pozwalający na spojrzenie na małego Hitlera oczami matki, wbrew pozorom naprawdę choć na moment pozwala na zmianę perspektywy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba pomysł na ukazanie ,,Wiednia maluczkich, a nie samych ikon epoki. Interesująca pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że to kolejne wydanie tej samej książki po polsku :> Pierwsze wydanie miało chyba trochę dłuższy tytuł.

    Dobrze, że jej nie wzięłam, bo mnie akurat interesuje bardziej osoba Hitlera i to co płynęło na jego poglądy, a nie miasto w którym się znalazł.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.