Niedziela
o poranku, otworzyłam konto poczty internetowej, sprawdzam i
jest...dostałam odpowiedź od firmy X. Napisałam kilka dni temu pochwałę
na ich pracownika. Byłam zadowolona z usług, informacja, której ów pan
mi udzielił była więcej niż wystarczająca, pan przemiły, kulturalny,
dlaczego wiec go nie pochwalić. Napisałam 5 (dosłownie) zdań (żeby nie
przynudzać) i w tekście użyłam słów...chciałam pochwalić, byłam bardzo zadowolona z obsługi etc. Na końcu emaila oczywiście podpisałam się imieniem i nazwiskiem.
I dostałam odpowiedź, która pozwolę sobie zacytować...
Szanowny Panie
Bardzo dziękujemy za wszystkie Pana pozytywne uwagi
kierowane pod adresem naszego pracownika. Wszystkie Pana spostrzeżenia
są dla nas bardzo cenne i zostaną przekazane bezpośredniemu
przełożonemu.
________________________________________
Dział Obsługi Klienta, Sekcja Reklamacji
(tu nazwa firmy, bez imienia i nazwiska konkretnej osoby)
Nie mogłam się pohamować i odpowiedziałam przedwczoraj...
Szanowny bezosobowy Dziale Obsługi Klienta
Jeżeli już odpisujesz na emaila, wypadałoby chociaż w minimalnym stopniu się wysilić i
zobaczyć kto się podpisał - męźczyzna czy kobieta. Nie wymaga to chyba
zbyt wielkiego wysiłku i poświęcenia zbyt dużej ilości czasu.
(tu moje imię i nazwisko)
I odpowiedź, która dostałam wczoraj wieczorem, a którą przed chwilą przeczytałam...
Szanowny Panie
Bardzo dziękujemy za wszystkie uwagi
kierowane do nas. Wszystkie Pana
spostrzeżenia są dla nas bardzo cenne i zostaną przekazane dalej.
________________________________________
Dział Obsługi Klienta, Sekcja Reklamacji
(tu nazwa firmy i ponownie bez imienia i nazwiska konkretnej osoby)
Wytłuszczenia są moje:)
Ja
rozumiem, że firma duża, emaili otrzymują mnóstwo, mają standardową
formułkę przygotowaną, nikt nie każe Działowi Obsługi Klienta, Sekcji
Reklamacji wczuwać się w każdą odpowiedź, ale na rany boskie, powinny
być zachowane jakieś podstawowe
standardy i chociaż minimum wysiłku jaki należy włożyć w przeczytanie
ze zrozumieniem podpisu nadawcy emaila. Tym bardziej, że treść emaila
zrozumieli.
Nie
wiem, może pracownicy tej firmy maja zbyt niskie IQ lub zbyt
lekceważący stosunek do pracy i klientów? Może firma nie dba o
pracowników i nie chce płacić za tych mądrzejszych? Ale zawsze wydawało
mi się, że czytanie ze zrozumieniem jest na poziomie ucznia pierwszych
klas szkoły podstawowej...a może się mylę...
A tak na marginesie zdradzę wam, że firma potężna, jeden z operatorów tv...
Miłej niedzieli:)
Firma potężna, czyli moloch bezduszny, ważne tylko wskaźniki wzrostu... ale nie martw się, Szanowny Panie, my czytamy wnikliwie Twoje posty;)
OdpowiedzUsuńSzanowny panie, bardzo cenię Pana stanowisko i czytanie moich postów:)
Usuń;)
UsuńMi proponowała poczta przedłużenie penisa. A u endokrynologa jestem wpisana w badaniu jako mężczyzna. W dzisiejszych czasach nie można być niczego pewnym
OdpowiedzUsuńNo patrz, a są tacy co operacje sobie muszą robić, a tu wystarczy pyk maila napisać i zmieniasz płeć:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Ludzi interesu podczytujesz, ja jeszcze nie zdążyłam zajrzeć, ale mam już Modę w przedwojennej Polsce, jest przepiękna:)
Ja to mam fart, nie?!:)
UsuńJakieś 15 lat temu jedno z wydawnictw (do dziś działające prężnie na rynku) przysłało mi list w odpowiedzi na moją ofertę opublikowania u nich książki:
OdpowiedzUsuń"Szanowny Panie,
W odpowiedzi na Pana propozycję informujemy..."
Książek wydawnictwa od tej pory nie kupuję!:)
Nie dziwię się. Ja z tv nie mogę zrezygnować, podpisałam cyrograf na 15 miesięcy.
UsuńPotwierdza się ostatnio popularna teoria czytanie ze zrozumieniem to sztuka ;)
OdpowiedzUsuńNo comment - a pozostaje tylko się uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuńEch, popisali się he he ;-) Nieładnie to o nich świadczy.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że odpowiedź jest automatyczna i nikt Twoich maili nie czytał po prostu.
OdpowiedzUsuńPoprawiłaś mi tym wpisem humor:)
OdpowiedzUsuńSpójrz na to w ten sposób, jak wiele zaoszczędziłaś pieniędzy - stałaś się mężczyzną bez operacji zmiany płci. :p Trzeba się tylko śmiać, bo i tak oni nie zmienią nastawienia :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony rozumiem, że jak się mechanicznie wykonuje jedną i tą sama pracę, to wpada się w schemat, ale to na pewno nie wyłącza myślenia. Twoja przygoda przypomniała mi jak nagminnie kupuję kawę na wynos w jednej ze znanych sieci, podchodzę mówię "małe latte" a pan się mnie pyta "duże czy małe" :D Z kolei pani z portalu audiobooków napisała do mnie z propozycją współpracy, cytuję "ze względu na naszą owocną dotychczasową współpracę", która polegała na tym, że raz dostałam od nich maila którego zignorowałam :D
OdpowiedzUsuńFirma duża czy mała, ale po to chyba zatrudniają pracownika (żywego), a nie komputer, żeby czytał, co się do nich pisze, i żaden fordyzm nie jest tu usprawiedliwieniem.
Oj tam, Szanowny Panie, czepiasz się. :P
OdpowiedzUsuńA tak poważnie: trochę to żenujące. Ok, duża firma, dużo maili, ale bez przesady...
Może automat zatrudnili :-)))
OdpowiedzUsuń