Wróciłam dzisiaj do biura po prawie 2-tygodniowej nieobecności i zabrałam się za rozpakowywanie paczek z książkami. Wszystkie książki zamawiam do biura, tu najłatwiej mi je odbierać...a efekt...sami zobaczcie...
Czytaliście którąś z tych książek? Macie w planach?
A o to i nowi lokatorzy mojej biblioteczki....
Sukces przedwojennego przedsiębiorcy czy finansisty uzależniony był od
wielu okoliczności, dziwnie podobnych do stwarzanych przez współczesność
- pożądane było odpowiednie wykształcenie, przygotowanie praktyczne,
ale przede wszystkim umiejętność dostrzegania sprzyjających okoliczności
zarobku. Przedsiębiorca - organizator produkcji i sprzedaży towarów -
musiał radzić sobie także z przeciwnościami losu - kryzysem
gospodarczym, konkurencją, robotniczymi strajkami, pożarem zakładu...
Autorka prezentuje środowisko przedwojennych przemysłowców i
biznesmenów - ludzi zawodowo związanych z polską gospodarką i finansami.
Przedstawia je na tle ówczesnych uwarunkowań ekonomicznych,
politycznych i społecznych, kreśląc obraz sytuacji kraju po odzyskaniu
niepodległości, na który składały się zniszczenia wojenne, dziedzictwo
zaborów, wahania koniunktury, wojny celne, ustawodawstwo pracy...
Nie tylko Armia Krajowa walczyła w okupowanej Polsce o wolność i honor.
Dramatyczną, beznadziejną walkę z przeciwnikiem posiadającym
przygniatającą przewagę prowadziły także oddziały żydowskich bojowników.
W potrzasku między nazistami i szmalcownikami. W świecie, w którym
nikomu nie można ufać. Robili wszystko by pomścić bliskich i powstrzymać
Holocaust.
Matthew Brzeziński, amerykański dziennikarz
polskiego pochodzenia, spędził dwa lata w Warszawie, poszukując śladów
po bohaterach, o których historia zapomniała. Opowiada o brawurowych
akcjach sabotażowych, napadach na banki, szmuglowaniu broni i o dwóch
wielkich zrywach - powstaniu w getcie i powstaniu warszawskim. To
relacja z życia w podziemiu, widzianego oczami bojowników:
charyzmatycznego Icchaka Cukiermana, przebiegłego Szymona Ratajzera czy
nieustępliwego Marka Edelmana. Historia prawdziwych bohaterów.
Poruszająca i wnikliwa. Napisana lepiej niż niejedna powieść.
Józef Stalin umiera. Dusi się na oczach wszystkich. Nagle półprzytomny
wódz otwiera oczy i zdradza miejsce, gdzie w starej skrzyni ukryta jest
jego autobiografia. Wstrząsająca prawda może w końcu wyjść na jaw...
"Autobiografia Stalina" to bestsellerowa powieść Richarda Louriego, w
której opis autentycznych wydarzeń przeplata się z fikcją literacką.
Pisarz zagląda za kulisy wielkiej historii i szuka odpowiedzi na
pytanie: jak rodzi się zbrodniarz? Wnika w umysł psychopatycznego
mordercy, w którym niepohamowana żądza władzy łączy się z przebiegłością
i demonicznym okrucieństwem. Dyktator, złodziej, niedoszły pop, car
wszechświata, szatan - Stalin ma wiele twarzy... Pisząc "Autobiografię
Stalina", Richard Lourie stworzył mistrzowskie połączenie thrillera
psychologicznego z powieścią historyczną - książkę, od której nie sposób
się oderwać.
Jason Walker musi znaleźć drogę powrotną do Lyrianu. Rachel została tam
sama, a Jason zdobył cenną informację, którą musi przekazać porzuconym
przyjaciołom z Lyrianu, jeśli mają mieć jakąkolwiek szansę przetrwania i
pokonania złego cesarza Maldora.
Kiedy wreszcie udaje mu się
powrócić do dziwnego i zagrożonego świata, od razu pakuje się w tak
poważne kłopoty, jak jeszcze nigdy dotąd, ponieważ jest najbardziej
poszukiwanym zbiegiem na kontynencie. W tym czasie Rachel zaczyna
odkrywać nowe umiejętności, które mogą okazać się kluczowe w walce
przeciwko tyranii Maldora.
Światowy bestseller nazwany globalnym atlasem niewierności, który
jeszcze przed publikacją w Polsce, wzbudził zainteresowanie polskich
dziennikarzy, książka przetłumaczona na osiem języków.
Książka,
jakiej jeszcze nie było - bezpardonowa i kpiarska świetna
reporterska relacja na temat przyczyn i sposobów dopuszczania się
zdrady małżeńskiej w różnych zakątkach świata. To zabawna i naszpikowana
faktami podróż po zdradzie dookoła świata, która nadaje zupełnie nowe
znaczenie określeniu "praktykowanie monogamii".
Kontynuacja głośnego debiutu Mikołaja Milcke "Gej w wielkim mieście".
Bohater, student drugiego roku dziennikarstwa, nie jest już zagubiony w
warszawskich realiach. A przynajmniej tak mu się wydaje... Zna swoją
wartość i własne oczekiwania. Znalazł też miłość. Wielką, spontaniczną,
ale zarazem dojrzałą. I gdy wydaje się, że nic nie może zmącić tej
idylli, pojawia się Marta, matka jego partnera, która za cel obrała
sobie doprowadzenie do rozpadu związku syna. Na domiar złego budzą się
demony przeszłości. Negatywnie nastawiony do orientacji syna ojciec
odmawia finansowania jego studiów. Główny bohater znów stoi na rozdrożu.
Nie wytrzymuje, ma dość swojej orientacji, chce być "normalny" i
zapisuje się na terapię leczenia z homoseksualizmu. Czy uda mu się
wygrać z naturą? Czy homoseksualizm rzeczywiście można leczyć jak
chorobę? Wiele dzieje się też w życiu pozostałych bohaterów.
Rozpaczliwie - często na oślep - szukają miłości, biorą śluby, rodzą im
się dzieci. Z beztroskiej młodzieży stają się powoli dorosłymi, w pełni
ukształtowanymi ludźmi.
Sekret francuskiego patentu na wychowanie grzecznych dzieci... "W Paryżu
dzieci nie grymaszą" to reportersko-poradnikowa opowieść amerykańskiej
dziennikarki. Pamela Druckerman na kilka lat przyjeżdża do stolicy
Francji, gdzie rodzi swoją pierwszą córkę, a następnie synów-bliźniaków.
Jest niezwykle zaskoczona, gdy odkrywa, że francuskie dzieci
przesypiają całą noc, jedzą z apetytem, potrafią być cierpliwe i
spokojne, a ich rodzice są raczej zrelaksowani. Autorka postanawia
zgłębić ten fenomen. Chce opisać go i przekazać rodzicom nie-Francuzom
metody i rady z francuskiej szkoły wychowania. "W Paryżu dzieci
nie grymaszą" to nie tylko dawka porządnej praktycznej wiedzy na temat
wychowania, lecz także bardzo autentyczne świadectwo przeżywania
macierzyństwa, zmagania się z jego trudnościami, oczekiwaniami otoczenia
oraz wpajanymi od lat stereotypami. To zapis poszukiwania własnej,
indywidualnej macierzyńskiej, rodzicielskiej drogi.
Jak duży mamy wpływ na swoje życie? Czy sami siebie stwarzamy, czy może
nasz los jest już z góry przesądzony? "Pępowina" to przejmująca powieść
wybitnej szwedzkiej pisarki opowiadająca o ciemnej stronie
macierzyństwa.
Arvika, małe szwedzkie miasteczko. Trwa jesienny
sztorm, deszcz pada bezustannie i zanosi się na powódź. Grupa
mieszkańców znajduje schronienie w położonej na obrzeżach miasta
restauracji należącej do Minny. Z czasem aż trudno uwierzyć, że to
przypadek ułożył listę przerażonych gości... Uwięzieni w restauracji
przez szalejący żywioł, z godziny na godzinę coraz bardziej rozpaczliwie
wypatrują ratunku. Stres zaczyna wyzwalać skrajne emocje, uwalnia
demony przeszłości, na jaw wychodzą coraz mroczniejsze tajemnice...
W swojej poruszającej powieści Axelsson pokazuje, jak głęboko potrafią
tkwić rany zadane w dzieciństwie. Nie chcąc powtarzać błędów rodziców,
niektóre matki wychowują swoje dzieci dokładnie na odwrót niż same były
wychowywane - czym wyrządzają im jeszcze większą krzywdę. Opowiedziana w
"Pępowinie" historia stanowi dowód na to, że nadmiar miłości może mieć
równie katastrofalne skutki jak jej brak.
Książka wydana we współpracy Ośrodka KARTA i działu literatury faktu
PWN. 900 dni oblężenia, głodujące miasto, trzy prawdziwe historie
Blokada Leningradu od września 1941 do stycznia 1944 roku to najdłuższe
oblężenie w nowożytnej historii świata. Największą ofiarę złożyli jego
mieszkańcy, z których szacunkowo blisko milion nie przeżyło. Dzienniki
mieszkanek Leningradu dokumentują dzień po dniu umieranie miasta i jego
społeczeństwa. To trzy poruszające świadectwa konsekwencji sowieckiej
propagandy, strachu przed śmiercią, wszechobecnego głodu, walki o
przetrwanie i o resztki człowieczeństwa w nieludzkich okolicznościach.
Cytaty: Dziś wśród starych rupieci znalazłam puszkę kleju do tapet,
zrobionego z maka?ronowych odpadów. Ważyła kilogram! Cudownie! [...] -
Ugotujmy gęstą breję - Dima modlitewnie złożył ręce. - Wykluczone -
sprzeciwiłam się stanowczo. - Będziemy gotować zupę na stugramowych
porcjach. Wówczas kleju starczy na dziesięć dni. Leningrad był wielką
zoną. [...] Stan oblężenia, wprowadzony przez tyranię, trzymał miasto,
mnie, moje ciało i psychikę w osobliwym, ultrawięziennym systemie.
Kawa - magiczny napój, nawet Ci, którzy jej nie piją, kochają zapach
świeżo parzonej małej czarnej. W Polsce pod koniec XIX wieku kupowano w
sklepach surowe ziarno kawy, które później palono na kuchennych
patelniach lub w specjalnych blaszanych bębenkach. Pierwszą
profesjonalną palarnię kawy pod nazwą "Pluton" założył w 1882 roku w
Warszawie Tadeusz Tarasiewicz. W kolejnych latach stopniowo rozwijano
interes, ucząc konsumentów nowej kultury picia tego napoju. Dwadzieścia
pięć lat później firma liczyła sześć sklepów w Warszawie i dwa w Łodzi, w
przeddzień II wojny światowej było ich już ponad trzydzieści, w tym
także w Poznaniu, Lwowie, Gdyni i Lublinie. Autor książki, Kordian
Tarasiewicz, dziś już 103-letni wnuk założyciela przedsiębiorstwa,
przestawia fascynujące dzieje "Plutona" na tle historii Polski i
Warszawy od końca XIX wieku do lat pięćdziesiątych XX wieku. Praktykę w
firmie rozpoczął w 1930 roku, a cztery lata później objął w niej funkcję
dyrektora. Właśnie z okresu jego działalności pochodzą najbogatsze
wspomnienia, liczne anegdoty oraz historie wojenne. Relacja autora
opiera się na zachowanych dokumentach firmowych oraz archiwach, ale
przede wszystkim na wspomnieniach własnych oraz pracowników firmy. To
barwna opowieść o ludziach, którzy wspólnie tworzyli "Plutona", o
tradycji kawy w Polsce, o sztuce prowadzenia uczciwego biznesu. Opowieść
przedwojennego przedsiębiorcy stanowi także dowód na to, że dobra
reklama i konkurencyjność nie są domeną dzisiejszych czasów, a tajniki
właściwego prowadzenia biznesu, z takimi jego elementami, jak awanse
poziome, coaching, marchandising czy franczyza (używając współczesnej
terminologii) mimo upływu lat nadal mogą stanowić ważny punkt
odniesienia dla tych, którzy zechcą czerpać ze skutecznych wzorców.
Historia chłopca, który wydał Annę Frank.
Wiele lat po wojnie do
Joopa powraca koszmar, o którym na zawsze chciał zapomnieć. Tylko on
nosi w sobie odpowiedź na pytanie, które dręczy ludzi na całym świecie.
Tylko on zna tajemnicę śmierci Anny Frank.
Przed oczami Joopa
stają obrazy z dzieciństwa. Uśmiech matki na widok kostki jaśminowego
mydła. Bracia walczący o zabawkę - opaskę z gwiazdą Dawida. Ojciec, o
którego miłość i akceptację tak desperacko zabiegał. Jaka jest cena
ojcowskiej miłości? Gdzie leży granica poświęcenia dla ukochanych osób?
Bejrut jest gdzieś tam był nominowany do nagrody Lettre Ulysses Award
przyznawanej najlepszym książkom reporterskim z całego świata.
Bejrut jest gdzieś tam to reporterska opowieść o mieście urokliwym i
wielokulturowym, zwanym przed laty, zanim "wszystko się zaczęło" - jak
określa czasy sprzed okrutnej wojny jedna z mieszkających tam Ormianek -
Paryżem Wschodu. O mieście, gdzie - podobnie jak w europejskim Paryżu -
na ulicach, placach i w rozlicznych lokalach (będących niezwykłą
mieszanką architektonicznych stylów z różnych epok i kultur), zlewają
się ze sobą języki całego świata, a miejscowi Arabowie często
porozumiewają się - nawet wśród członków własnej rodziny - po francusku.
Obrazowe opisy miasta mistrzowsko oddają charakter portretowanych
miejsc i pozwalają na zaludnienie ich prawdziwymi, żywymi postaciami.
Postaciami barwnymi i różnorodnymi - zarówno pod względem wyglądu i
zachowania, jak i tradycji oraz środowisk, z jakich się wywodzą.
Większość z nich łączy jednak co najmniej jedno wspólne przeżycie -
śmierć członka rodziny. A także pamięć o strasznej, wyniszczającej
wojnie, która zamieniła jedną z najwspanialszych aglomeracji Bliskiego
Wschodu w kupę gruzu z wszechobecnymi widmami męczenników i z
niezliczonymi obozami dla uchodźców ze wszystkich krajów arabskich.
Bejrut jest gdzieś tam...
Ludzie interesu w przedwojennej Polsce też mam, pięknie wydane jak zwykle, chętna byłabym natomiast na Zapach świeżej kawy. I wiedziałam, że jak masz posta o tytule stosik, to to nie będzie stosik tylko stosisko.
OdpowiedzUsuńA wyobraż sobie, jaka niespodzianka na mnie w biurze czekała. Zachwycona jestem. I to drżenie rąk przy odpakowywaniu kolejnej przesyłki-bezcenne:)
Usuńto drżenie rąk zabrzmiało jak u nałogowego alkoholika:)
UsuńJakiś nałóg trzeba mieć, też uwielbiam otwierać paczki z książkami i niestety albo stety jestem książkową zakupoholiczką. Niby pokaźny stosik czeka na przeczytanie, a ja ciągle coś dokupuję... Ale na odwyk nie dam się zaciągnąć:)
UsuńA Twój stosik tęż mi się bardzo podoba, tym bardziej, że żadnej z tych pozycji nie czytałam. Największą chrapkę mam na "Wstręt do tulipanów".
Jakoś nic tu dla siebie nie widzę miłej lektury.
OdpowiedzUsuńNajbardziej chciałabym przeczytać ,,Chyba strzelę focha''. Pierwszą część tej serii mam za sobą i ogólnie pozytywnie ją wspominam, dlatego bardzo chętnie poznałabym jej kontynuacje.
OdpowiedzUsuńWidzę kilka nowości, które i mnie interesują :) Ale dużo bardziej interesuje mnie co innego - jak Ty to wszystko przytaszczyłaś z biura do domu? :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przytaszczyłam, dopiero 2 godz. temu pootwierałam przesyłki. A dowiozę autem:)
UsuńGorzej-kiedy ja to przeczytam:)
Wielu nie znam, ale Biografię Stalina i Oblężone też muszę mieć. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńCzytałam "Pępowinę", jest świetna! Mam nadzieję, że i tobie przypadnie do gustu. Natomiast z twojego stosiku najbardziej interesuje mnie historia chłopca, który wydał rodzinę Anny Frank.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Hm, pokaźni stosik, nie powiem... Chociaż ja dla siebie w nim nic nie znalazłam, to Tobie życz miłego czytania. ;]
OdpowiedzUsuńPiękności :) Teraz skup się i do dzieła - czytaj aż padniesz :)
OdpowiedzUsuńTe historyczne to idealnie mój gust (szczególnie nr. 1) Czekam na wrażenia:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle różności. Po dwu tygodniach odpoczynku czas do pracy.
OdpowiedzUsuńNawet nic nie wspominaj o powrocie do pracy:(
UsuńPWN króluje;) Zapach świeżej kawy i Ludzie interesu to coś, co bym baardzo chciała przeczytać. W ogóle ostatnio coraz ciekawsze książki wydaje PWN.
OdpowiedzUsuńTo prawda, PWN coraz ciekawsze pozycje wydaje. I jakie piękne edytorsko.
UsuńSporo tego;) Z chęcią przeczytam recenzje, bo jeszcze nie miałam okazji przeczytać ani jednej z wymienionych książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pierwsze recenzje już niedługo, zapraszam.
UsuńNo to w maju nie masz szans na literacką nudę ;-)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mam szansy na literacką nudę, tyle zaległych książek do czytania na pólkach i ciągle nowe przybywają. Czego nie zdążę przeczytać teraz, odkładam na emeryturę:)
UsuńBardzo lubię serię o przedwojennej Polsce. Jest pięknie wydana, dużo w niej starych fotografii z NAC-u. Super :) Chętnie przeczytałabym też Oblężone :)
OdpowiedzUsuń