Wydawnictwo Żywia, Okładka miękka, 126 s., Moja ocena 5,5/6
Nadrabiam zaległości recenzenckie z wczorajszej podróży do Wiednia.
Być kobietą. Sto lat temu na Śląsku Austriackim i w Galicji to książka oparta na bogatym materiale źródłowym z ówczesnej prasy.
Autor, historyk i dziennikarz doskonale połączył swoje pasje - pisarstwo i wyszukiwanie ciekawostek historyczno-obyczajowych.
Pierwsze, co rzuca się w oczy w trakcie lektury niniejszej książki, to ogrom pracy, jaki autor musiał sobie zadać, żeby zgromadzić tak bogate materiały.
W trakcie lektury nieodparcie miałam wrażenie, że owo gromadzenie materiałów nie było bynajmniej ciężką praca dla autora, lecz świetną zabawą i fascynująca przygodą. Przemawia za tym przebogate źródłoznawstwo i lekkość pióra, którym charakteryzuje się cała pozycja. Bo nie wystarczy być historykiem, pasjonatem, znaleźć x ciekawostek i artykułów prasowych, trzeba jeszcze to wszystko umiejętnie połączyć, dodać co nieco (niczym w kuchni), żeby ze strzępów historii wyszła nam arcyciekawa, niepozbawiona humoru opowieść.
Powinnam chyba w końcu napisać o czym jest książka, a nie tylko się nią zachwycać.
Otóż ta niepozorna pozycja opowiada (jak sam tytuł na to wskazuje) o życiu kobiet na terenie zaboru austriackiego do czasów I wojny światowej.
Żyjącą w tamtych czasach kobietę poznajemy głównie z artykułów prasowych. Jak twierdzi sam autor, gazety są o tyle cennym źródłem informacji, że pisane są na gorąco. Redaktor opisujący zdarzenie, pisze co widzi. Dlatego też notatki prasowe doskonale oddają atmosferę chwili.
Poznajemy życie codzienne nie tylko wielkich dam, ale także chłopek, robotnic, mieszczanek, inteligentek i kobiet o zdecydowanie mniejszym IQ. Trzeba pamiętać, że okres, którego dot. niniejsza książka, czyli początek XX w., to czasy prawdziwej rewolucji, zarówno społecznej, przemysłowej, jak i obyczajowej. Zmieniało się wszystko od ubrań, stylu życia, po zachowania i to co wypada, a co nie. Autor pragnie nam pokazać jak wyglądało życie społeczne sto lat temu i jak zmieniała się ludzka obyczajowość. Ukazuje nie tylko proces emancypacji kobiet, ale i życie codzienne.
Dowiadujemy się m.in., że snadniej o kawkę białą, niż o sługę poczciwą; jak kobiece spodnie salony zdobywały; czy kobieta była faktycznie ozdobą męża; jaki był kobiecy dekalog postępowania z mężczyznami; jakie były dole i niedole ówczesnej kobiety. Sporo miejsca autor poświęca kobietom, które miały związek z kryminałem, a wbrew pozorom nie było to rzadkie zjawisko. Były kobiety złodziejki, prostytutki, samobójczynie etc. Najbardziej zdumiała mnie informacja o...kobiecym pojedynku, który miał miejsce we Lwowie. W szranki stanęły dwie eks przyjaciółki, które poróżniła miłość do tego samego mężczyzny. Nie mogły dojść do porozumienia, która ma szukać szczęścia u boku pewnego kapitana. Postanowiły ów spór rozstrzygnąć...honorowo w podmiejskim lasku. Wcześniej dla kurażu wstąpiły na...setkę wódki:). Jak zakończył się ów kuriozalny pojedynek nie zdradzę. przekonajcie się sami w trakcie lektury.
Książka kończy się garścią hmm....niezwykle...cennych informacji przyzwoitej pani domu z Kalendarza Roli z 1912r.
Okrasą książki są fantastyczne przedruki stron gazet, rycin, okładek książek.
Na sam koniec autor serwuje nam garść aforyzmów o kobietach. Czytając je łatwo zorientować się, że ich autorami są z pewnością mężczyźni. Przytoczę jeden z aforyzmów: Kobieta podobna jest do złego przekładu poezji - ten ostatni bowiem, gdy jest piękny, rzadko jest wierny - a gdy wierny rzadko piękny.
Liczne przypisy (umieszczone tak jak lubię - u dołu każdej strony) pozwolą zainteresowanym tematyką sięgnąć po dawne źródła.
Mam nadzieję, że autor pokusi się o autorstwo pokażniejszej objętościowo pozycji, może dot. także innych regionów Polski. Książka ma tylko jedną, jedyną wadę, jest zbyt cienka i zbyt szybko się ją czyta.
Poza tym jest to świetna, zabawna i pouczająca pozycja. Warto po nią sięgnąć. Ja w trakcie lektury doskonale się bawiłam.
Nic dziwnego, że książka została doceniona przez jury i internautów.
Otrzymała bowiem Nagrodę internautów w głosowaniu na Najlepszą książkę na zimę oraz Najlepsza książka na gwiazdkę (2012).
Książka dostępna jest w dużych księgarniach w Bielsku-Białej i Żywcu oraz w księgarniach internetowych.
Pewnie świetnie się czyta:)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuń