Wydawnictwo Bezdroża, Okładka miękka, 304 s., Moja ocena 5/6
Książkę w sierpniu przeczytałam ja, ostatnio skończył lekturę mój mąż. Obojgu nam pozycja ta bardzo przypadła do gustu. Ale od razu przyznaję się, ja pominęłam część dot. wyposażenia roweru, skupiłam się na opisach wypraw, proponowanych trasach etc, mój mąż przeczytał całą książkę.
Ale wracajmy do treści. Co w książce takiego niezwykłego?
Co nowego można jeszcze odkryć w świecie, który już dawno został dokładnie zbadany? Kogo można spotkać na drogach, po których codziennie poruszają się tysiące ludzi? Czym mogą nas zaskoczyć te spotkania albo ci ludzie? No i jak dobrze przygotować się do nich, jeśli wybiera się rower jako środek transportu? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w Podręczniku przygody rowerowej.
Nazwa może się wydawać dziwna i taka jakaś....hmmm...banalna, jak dla dzieci. Ale nic bardziej mylnego.
Autorzy książki Anna i Robert Maciąg to doświadczeni i zapaleni podróżnicy. W 2006 r. wyjechali w długą drogę do Indii na złożonych samodzielnie (i to całkiem dobrze) rowerach. Podróż zajęła im piętnaście miesięcy i zmieniła ich życie tak bardzo, że po powrocie nie umieli usiedzieć w domu i znów ruszyli w drogę. Nie była to byle jaka droga, a legendarny Jedwabny Szlak. Przez te wspólne lata przejechali razem ponad 22 tysiące kilometrów i odwiedzili ponad dwadzieścia krajów. Swoje doświadczenia przekazują właśnie w książce. Współautorami są także ich przyjaciele, także zapaleni podróżnicy i cykliści. Co ważne są to ludzie obu płci, w różnym wieku, różnych zawodów i z różnym doświadczeniem w zakresie turystyki rowerowej. Dzięki ich niezwykle barwnym opowieściom dowiemy się, jak bezpiecznie i zgodnie z przeznaczeniem jeździć na rowerze, jak go wyposażyć, gdy zechcemy udać się w dalekie trasy. Jak to jest wybrać się w podróż poślubną do Maroka na...rowerach.
Jak się podróżuje na rowerze po Gruzji, Tybecie, Mongolii i wielu innych zakątkach świata.
W książce oprócz porad techniczno – praktycznych, relacji z podróży znajdziemy także: propozycje wielu bardzo ciekawych tras, po których można, a nawet należy pojeździć rowerem. Bo (jak udowadniają autorzy) świat z perspektywy rowerowego siodełka jest zupełnie inny niż widziany przez okienko samochodowe, czy z wnętrza wycieczkowego autokaru. Autorzy wskazują także wiele miejsc, do których dotrzemy tylko rowerem, a które to miejsca są magiczne i znajdują się na wyciągniecie ręki od nas, trzeba tylko zboczyć z utartych zwyczajowo szlaków i zmienić środek lokomocji.
Autorzy przestrzegają także przed potencjalnymi niebezpieczeństwami i niedogodnościami, a także informują, jak skutecznie ich unikać.
Co moim zdaniem niezwykle ważne, mimo iż książka uczy, a w tytule ma znienawidzone przez wielu słowo podręcznik jest ona pozbawiona moralizatorskiego, szkolnego tonu, nudnej teorii. Autorzy uczą, tak jak sami chcieliby być uczeni, skupiają się wyłącznie na praktycznych aspektach życia długodystansowego rowerzysty. Najważniejsze jest jednak to, że niezwykle skutecznie zachęcają do rowerowych wypraw. Na własnym przykładzie pokazują, że każda podróż jest możliwa.
Ogromnym plusem jest także piękne wydanie, chociaż skromna okładka nie zapowiada tego nawet w najmniejszym stopniu. Tym większe jest zaskoczenie, gdy zaczynamy przeglądać książkę – doskonale wydanie + fascynująca treść + piękne zdjęcia. Czego chcieć więcej? Tylko czasu na lekturę i planowanie najbliższych tras rowerowych.
Książkę można czytać od razu całą lub „w odcinkach” delektując się Podręcznikiem...przez dłuższy czas(ja tak robiłam). Każda opowieść to odrębna całość.
Anna i Robert Maciąg od 2011 r. mieszkają w Krainie Wygasłych Wulkanów w Górach Kaczawskich. Na co dzień prowadzą warsztaty o świecie dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. W wolnych chwilach snują kolejne plany podróżnicze, piszą artykuły do prasy rowerowej oraz książki.
Jak sami autorzy twierdzą: Oddajemy Wam do rąk książkę, dzięki której uwierzycie, że każda podróż jest w zasięgu ręki, że wszystko w zasadzie jest możliwe.
Zdjęcia i relacje z innych podróży autorów książki znajdziecie tutaj.
Lubię jeździć rowerem, ale daleko mi do tak zaawansowanych wypraw jakie czynili autorzy tej książki. Mimo tego chętnie poczytam o cyklistach z innych krajów i przygodach Anny i Roberta :)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, niedawno natknęłam się na tę książkę i jakoś nie mogłam się zdecydować czy mnie interesuje czy nie. Teraz wiem, interesuje i to bardzo :-) Dzięki za recenzję :-)
OdpowiedzUsuńJa pominęłam część techniczną wyposażenia roweru, skupiłam się na opisach i relacjach z wypraw.
UsuńKolejna, która muszę koniecznie kupić mężowi!
OdpowiedzUsuńW przyszłe wakacje planujemy z przyjaciółką wybrać się na porządną rowerową wycieczkę. Na pewno do autorów książki będzie nam daleko, jednak liczy się czas spędzony w swoim towarzystwie.
OdpowiedzUsuń