W czwartek wieczorem zmogło mojego najmłodszego syna, dziś w nocy mnie. Tak się kotłowało we mnie, kotłowało, lekki zapobiegawcze niestety nie pomogły... Ledwo żyję:(. Ubieram się i idę do lekarza, trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie czekała w kolejce nie wiadomo, jak długo.
Dobrze, że pozostała część rodzinki zdrowa, bo zaszczepiona...ja niestety tego nie zrobiłam.
A wy się szczepiacie?
Właśnie wróciłam od lekarza, położyłam się do łóżka, grypa i zwolnienie do końca tygodnia. Syn dochodzący już do siebie leży razem ze mną, fajnie się choruje z 5-cio latkiem w jednym łóżku, buzia mu się nie zamyka, a mnie głowa pęka:). U lekarza spędziłam prawie 1,5 godz. i skończyłam czytać fantastyczną biografię Igora Newerlego. Jeżeli później poczuję się lepiej, napisze recenzję.
Trzymaj się i zdrowiej:) Dobrej lektury życzę do łóżeczka:)
OdpowiedzUsuńJa się nie szczepiłam nigdy, ale średnio raz w roku dopada mnie zapalenie krtani. Niestety choroba zawodowa, więc i tak nic nie poradzę:)
Zdrówka życzę, żeby to paskudztwo jak najszybciej odeszło... Ja do tej pory się szczepiłam, w tym roku jeszcze nie, ale chyba to zrobię :) Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń zdrowia, niestety taka pora roku, że przeziębienie tylko czeka, by nas dopaść. Ja się szczepię od lat i dzięki temu zwykle udaje mi sie uniknąć większych chorób (dawniej byłam ciągle chora, do podstawówki prawie nie chodziłam), ale przeziębienie się zdarza - tak jak teraz. Więc łączę się z tobą w bólu :)
OdpowiedzUsuńJa chorowałam w czasie weekendu. Bardzo Ci współczuje. Ja się nie szczepię i choruję tak raz do roku, najczęściej włąsnie o tej porze roku.
OdpowiedzUsuńNie daj się :) A jak mały ?! Lepiej?
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko!
OdpowiedzUsuńMy się nie szczepimy, a odkąd smoki wyrosły z przedszkola, odpukać, skończyły się maratony grypowo-przeziębieniowe.
Nie szczepię się, ale na szczęście nie choruje zbyt często. We wrześniu też mnie dopadło przeziębienie, obyło się bez lekarza ku mojej radości. Mam nadzieję, że Tobie też szybko przejdzie :)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńJa się raz w życiu zaszczepiłam - i to był jedyny rok, kiedy dopadła mnie prawdziwa grypa... Pewnie byłam źle zbadana przed szczepieniem, albo wirusa podłapałam w wyniku przejściowego osłabieniu tuz po szczepieniu, bo zachorowałam jakies dwa dni po kuracji, która miała mnie wzmocnić... I od tej pory się nie szczepię. Coś tam zawsze się w okresie jesienno-zimowym do mnie przyplączę, ale to raczej takie zwykłe przeziębieniowe sprawy, nie grypa.
Ja się nigdy nie szczepię, a choruję góra dwa razy w roku.
OdpowiedzUsuńNajgorzej przechodzę przesilenie lutowo/marcowe i zwykle wtedy mnie dopada.
Wracaj do zdrowia! Ja także się nie szczepię, grypę ostatni raz miałam chyba w liceum, a tak to raz czy dwa razy do roku łapie mnie przeziębienie, a które i tak nie ma szczepionki, bo to przecież wirusowe paskudztwo ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło i szybko nam zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i zdrowiej. Mnie tydzień trzymało i już przeszło, ale widzę ze dzieci już siąkają nosami.
OdpowiedzUsuńjak ja nie lubię przeziębienia :/
OdpowiedzUsuńkuruj się zatem i szybko wracaj do zdrowia
a co do szczepień, to nigdy się nie szczepiłam
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj w klubie ... mnie też tej nocy rozłożyło... Momentami nawet czytać nie daję rady... Zdrówka nam obu ;-)
OdpowiedzUsuńJa w takich sytuacjach od razu zapodaję sobie przeciwzapalny syrop fosidal, żeby choroba nie zeszła na dolne drogi oddechowe. I o wiele krócej dzięki temu choruję
OdpowiedzUsuń