Wydawnictwo Filia, Moja ocena 5/6
Lato marnotrawnych to piękna, spokojna i mądra historia. Rozgrywa się ona w sercu Appalachów, gór pełnych lasów, ciszy i dzikich zwierząt. To opowieść o ludziach, którzy muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością i odnaleźć się w świecie, który nie zawsze jest prosty, ale może być niezwykle prawdziwy i wartościowy.
Poznajemy trzy bardzo od siebie różne osoby, z których każda przechodzi swoją wewnętrzną przemianę. Najciekawsza wg. mnie jest Deanna Wolfe, kobieta, naukowiec, Mieszka ona samotnie w górskiej chacie. Jej życie jest bardzo uporządkowane, pełne spokoju i skupienia na badaniach przyrody, a zwłaszcza na kojotach, które nagle pojawiają się w okolicy. Wszystko się zmienia, gdy w jej życiu pojawia się młody myśliwy. Ich relacja jest pełna napięcia, ale też bliskości – pokazuje, jak trudno jest znaleźć wspólny język, gdy łączy natura, ale dzielą poglądy.
Drugą postacią, która bardzo porusza, jest Lusa. To kobieta z miasta, która po ślubie trafia na wiejską farmę. Nagle staje się odpowiedzialna za ziemię i ludzi, których wcześniej ledwo znała. Jej droga do zaakceptowania nowej roli i budowania swojego miejsca w społeczności to piękny i poruszający obraz odwagi, wytrwałości i przemian.
Mamy jeszcze emerytowanego wdowca. Wszystkie te trzy postaci, trzy wątki są proste, nawet często przewidywalne. Są one jedynie tlem, pretekstem do pokzania czegoś innego - natury, jej potęgi, piekna, mądrości i tego, jak jest ważna, najważniejsza.
Autorka ze zrozumieniem pisze o przyrodzie, zwierzętach i życiu w rytmie natury. Jej opisy lasu, pogody i zachowań zwierząt są tak realistyczne, że łatwo poczuć zapach ziemi po deszczu czy usłyszeć szelest liści. Lato marnotrawnych to książka spokojna, ale bardzo głęboka. Skłania do refleksji, pokazuje siłę przyrody i to, jak bardzo jesteśmy z nią związani – nawet jeśli czasem o tym zapominamy.
Jedyną wadą tej książki może być dla niektórych jej powolne tempo. Akcja toczy się bardzo spokojnie, momentami wręcz leniwie, co może zniechęcić czytelników szukających szybkich zwrotów akcji czy mocnych emocji. Ale jeśli ktoś lubi książki, które pozwalają się zatrzymać, pomyśleć i wczuć w klimat – będzie zachwycony. Ja uwielbiam takie powolne, tempo akcji. Lato marnotrawnych było dla mnie idealną lekturą. To piękna i mądra opowieść o samotności, zmianie, przyjaźni i powrotach do siebie. To książka, która zostaje w sercu na długo. Idealna na spokojne, letnie wieczory – szczególnie jeśli chce się uciec myślami w głąb zielonych lasów i zanurzyć w świecie, gdzie wszystko ma swój rytm. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.