Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5/6
Siedem księżyców Maalego Almeidy autorstwa Shehana Karunatilaki to powieść nagrodzona Bookerem. Do wszelkich książek z nagrodami podchodzę z dużą dozą ostrożności, ale i ciekawością.
Akcja tej książki rozgrywa się na Sri Lance w 1990 roku, w trakcie brutalnej wojny domowej. Tytułowy bohater Maali Almeida, jest fotografem wojennym, hazardzistą, oszustem, cwaniakiem i sprzedawczykiem. Pewnego dnia w trakcie tego konfliktu zostaje zabity. Jego dusza trafia do pozaziemskiego biura wizowego, gdzie otrzymuje siedem dni na rozwiązanie zagadki swojej śmierci i zamknięcie niedokończonych spraw z życia. Brzmi dziwnie? I dziwne jest, podobnie jak cała książka. Jednak zdecydowanie warto dać tej lekturze szansę.
Książka jest ciekawa, a najniezwyklejszy jest w niej świat pozagrobowy, magiczny, nierzeczywisty, inny od tego jak możemy sobie to miejsce wyobrażać, świat pełen reinkarnacji, ale także papierów i biurokracji oraz wszechobecnego chaosu. Bez wątpienia autor puścił wodze fantazji i to na całego.
Nie zdradzę wam nic więcej. Nie chcę odbierać wam przyjemności wynikającej z tej lektury. Nastawcie się jednak na książkę niezwykłą, nierzeczywistą, inną od tych, które do tej pory czytaliście.
Bardzo ciekawy jest też tytułowy Maali Almeida, cwaniaczek, śliski typek, oszust, hazardzista i fotograf wojenny. Z jednej strony postać, która możemy polubić, a z drugiej.... Odkrywanie z nim tajemnic życia, śmierci, a przy tym prawd o tym, co najważniejsze, co nas otacza, jest dla czytelnika niezwykłe. Gwarantuję, iż zaskoczy was sam bohater, jego ukazanie przez autora, jak i to co będzie robił i co z tego wyniknie.
Do tego spora garść informacji o nas ludziach, naszych czynach, oczekiwaniach, dobrych i złych cechach. Tym, co całość okrasza jest ogromne poczucie humoru autora i bardzo duża porcja ironii, co w zestawieniu z okrucieństwem wojny domowej na Sri Lance, złem, jakie może wyrządzić tylko człowiek, jest hmmm dyskusyjne, zaskakujące i inne.
Minusem jest chaotyczna narracja, która w kilku miejscach może utrudnić lekturę, poznanie kto z kim, co i dlaczego. Mimo tego to dobra, warta lektury opowieść. Jaki to gatunek literacki? Trudno to jednoznacznie określić. Z pewnością to książka diametralnie odmienna od tego, co znacie.
Nie każdemu Siedem księżyców...przypadnie do gustu. Nie każdy się w tej konwencji odnajdzie. Dla mnie to dobra, chociaż nie bardzo dobra powieść. Nie żałuję czasu poświęconego na lekturę. Jednak nie jest to książka, po którą sięgnę ponownie. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i bardzo ciekawe doświadczenie czytelnicze. Polecam, warto. Brawa dla tłumacza, Mariusza Gądka, który doskonale poradził sobie z niełatwym zadaniem. Polszczyzna tej książki jest na mistrzowskim poziomie. Przełożenie niełatwego oryginału na tak doskonałą polszczyznę jest wybitny zadaniem, efekt porywający. Gorące podziękowania za tłumaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.