Strony

poniedziałek, 8 maja 2023

Ñameryka - Martín Caparrós

 



Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Bardzo przypadła mi do gustu treść (choć jest trudna, bolesna, szokująca), doceniam inwencję autora, pomysł stworzenia 20 państw o bardzo fantazyjnych nazwach, a także ogrom pracy, jaką argentyński autor włożył w stworzenie tego monumentalnego dzieła. To kolejna wyjątkowa książka autora. I kolejny raz tak wiele się uczę.
Tuż po zakończeniu kilkutygodniowego podczytywania książki, mam wrażenie, jakbym dotąd miała zamknięte oczy, pewnych spraw nie dostrzegała, była ślepa na coś, co jest oczywiste.
Głód, poprzednio przeze mnie czytana książka Caparrosa, był rewelacyjny, ale ukazywał też pewne zjawisko globalnie. Ñameryka to inna koncepcja ukazania konkretnych spraw. Autor, świetny, argentyński dziennikarz, wybrał pewien fragment świata i bazując na nim ukazuje pewne aspekty, trendy problemy i ich następstwa.
Robi to w sposób ciekawy, bez moralizatorskiego tonu, bez zadęcia. Czytając Ñamerykę mamy wrażenie rozmowy z kimś ciekawym, gawędy, w którą z przyjemnością się wsłuchujemy.
Czym jest Ñameryka? Jako region, sami musicie się tego dowiedzieć z lektury książki. Nadmienię tylko, że to bliska sercu pochodzącego z Buenos Aires autora, który zabiera nas w podróż do Meksyku, Caracas, Bogoty, Hawany, Buenos Aires, La Paz czy El Alto. Odwiedzamy kopalnie, wysypiska śmieci, plantacje bananów, skupiska slumsów i targowiska, miejsca, gdzie działały narkotykowe kartele, a także te, w których notorycznie brakowało wody. Tym, co najbardziej mnie poruszyło jest przemoc wobec dzieci i wobec kobiet. Autor na kartach książki odmalowuje prawdziwe piekło najsłabszych. Szczególnie dotyczy to Meksyku, ale nie tylko.
Jednak ta lektura to nie tylko brud zło, przestępczość czy nawet wynaturzenia. To także miejsca piękne, czasami innym pięknem, ale i tak warte poznania.
Wiele te miejsca łączy, wiele dzieli. Jednak kluczem przewodnim w wybraniu, takich, a nie innych miejsc był język hiszpański, którym posługuje się ludność tego regionu. Wspólny język, być może wspólne doznania, konsekwencje poglądy. Ale czy na pewno?
Jako książka Ñameryka to miks reportażu, bardzo dobrego reportażu oraz książki społeczno-obyczajowo-gospodarczej. Gorąco zachęcam do lektury.


 

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tej książki, a i moja drugą połówką na pewno również chętnie ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ogromną ochotę przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że uda mi się to zrobić.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.