Strony

czwartek, 5 maja 2022

Szansa od losu - Dorota Milli


Wydawnictwo Filia, Moja ocena 5/6
Stary dom z mroczną historią, sąsiedzkie tajemnice i piękne nadmorskie krajobrazy. Naprawdę wyśmienita, pełna uroku, ale i mądrości opowieść. Jestem zaskoczona, jak doskonała i wciągająca okazała się ta książka.
Przenosimy się do Ustki, jest wiosna, wszystko się budzi do życia także uczucia. Nowy początek widać na równi w przyrodzie, jak i kontaktach międzyludzkich.
W Szanse od losu mamy wszystko co potrzeba, żeby dać się porwać choćby na kilka godzin magii opowieści. Jest magia nadmorskiej Ustki, jest wiosna, jest wielka tajemnica starego domu owianego od dekad wieloma legendami, są cudownie nakreśleni bohaterowie i są osoby które za wszelką cenę postanawiają poznać sekrety tajemniczego domostwa. Całość zręcznie połączona przez autorkę, opowiedziana cudownym językiem, snuta niespiesznie krok po kroku. Czyta się ze sporą przyjemnością.
To ciepła, mądra opowieść o życiu, jego smutkach i radościach, które przeplatają się, i co poczytuję na duży plus, smutków w książce jest dużo mniej niż radości. Tego mi trzeba było, ciepłej opowieści z optymizmem w tle i mądrym przesłaniem. Jednym z tych przesłań, wątków wiodących jest kwestia zmian, które są nieodłączną częścią życia, a których wiele osób (w tym ja) bardzo się boi. Nigdy nie wiadomo, co zmiany nam przyniosą. Strach przed nimi jest normalny. Ale należy pamiętać, że zmiany są szansą na coś nowego, bardzo często lepszego, co cudownie udowadnia historia opowiedziana w Szansie od losu. Oktawia, jedna z bohaterek, zaryzykowała, nieomal wszystko. Celem była zmiana, chęć przeżycia czegoś nowego, otworzenia nowego rozdziału w życiu. Na ile jej się to udało? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury tej bardzo dobrej, ciepłej, pełnej zrozumienia i dobrej energii książki.
Lubię takie historie. Lubię opowieści z przesłaniem i tajemnicą w tle, a dodatkowo także ze specyficznym klimatem niewielkich miast, miasteczek, z umiejętnie budowanymi międzyludzkimi kontaktami. To wszystko znalazłam w książce Doroty Milli. Dlatego lektura była taką przyjemnością.
Autorka zręcznie podsuwa kolejne fakty, tropy, bo w wielu momentach czujemy się niczym detektywi, lawiruje, podpowiada, ale nie do końca. Tym samym mamy okazje uruchomić szare komórki, pomyśleć, powiązać fakty, puścić wodze wyobrażni. Całkiem fajna i zaskakująca zabawa. Piszę, że zaskakująca, ponieważ autorka owszem sporo tropów nam daje, ale często okazują się one mylne i finał jest diametralnie odmienny od tego, jakiego oczekiwaliśmy. Polecam. Szansa od losu to szansa na ciekawie spędzone kilka godzin, na ciepłą, otulająca niczym balsam lekturę, na lepszy dalszy ciąg dnia, tygodnia. Polecam.

1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.