Strony

sobota, 16 października 2021

Zimny trop - Beata Dębska, Eugeniusz Dębski

 

Wydawnictwo Agora, Moja ocena 5,5/6
Tomasz Winkler i babcia Roma powracają :) w kryminale bardzo mało kryminalnym w klasycznym tego słowa znaczeniu. Zimny trop nie jest bowiem rasowym, sztampowym, klasycznym kryminałem do jakich przyzwyczaiło nas wielu autorów.
Państwo Dębscy poszli o krok dalej. Stworzyli cudowną powieść z wątkiem kryminalnym, który żyje swoim życiem i w owo życie wciąga żywo :) czytelnika. Czytelnik już od pierwszej strony ma wrażenie znajdowania się w centrum akcji, bycia jedną z uczestniczących w niesamowitej fabule postaci.
Przy tym, żeby nie spocząć na laurach, musi w stopniu znacznym ruszyć szarymi komórkami i mocno się wysilić. Nagrodą jest cudowna, porywająca, bawiąca i sprawiająca ogromna przyjemność lektura.
Tak, jak napisałam na początku, Tomasz Winkler powraca. Wloką się za nim echa wydarzeń z 1. tomu serii- Dwudziestej trzeciej. I teraz problem...co napisać żeby osobom nie znającym Dwudziestej trzeciej nie spojelrować. Zawsze mam z tym problem przy pisaniu o kolejnych tomach jakiejś serii.
Napisze tylko, iż Winkler dostaje nowe zlecenie. Dzieje się to za sprawą jego cudownej, przewspaniałej i jedynej w swoim rodzaju babci Romy. Babcia Roma, no cóż :) :) wyjątkowa jest. Gdy będę w Jej wieku chciałabym choć w części Ją przypominać.
Trudno Jej nie polubić. Gdy śledzi się poczynania babci, Jej komentarze, działanie trudno się nie uśmiechnąć. Babcia jest najlepsza i rządzi książką i Winklerem też. Postać Romy jest wyjątkowa, cudowna i unikalna. I choćby dla niej samej warto tę książkę przeczytać. Dzięki babci autorzy wpletli w fabułę spora porcję doskonale skrojonego, inteligentnego humoru. Brawa.
No i jest bardzo ciekawa kwestia kryminalna. Sprawa niby błaha. Ot z pewnego uzdrowiska zniknął starszy pan, znajomy babci Romy. Tomasz ma go odnależć. Niby nic. Standard. Błahostka. Jakże się myli każdy, kto tak pomyśli.
Dzieje się, oj dzieje mimo, iż akcja w Zimnym tropie toczy się niespiesznie. Brak jest rozlewu krwi. Brak dramatycznych zwrotów akcji. Ale jest napięcie, doskonała sprawa, świetne choć niekonwencjonalne dochodzenie, wyjątkowe, mega długie i jedyne w swoim rodzaju dialogi i mnóstwo cudownej zabawy oraz lektury z uśmiechem na ustach. Czyta się wyśmienicie.
Wielkie brawa. I choć Zimny trop nie jest klasyką kryminału, to wątek dochodzenia i sama zagadka są niezłe, a pozostała społeczno-obyczajowo-rodzinna część książki jest cudowna. Polecam i niecierpliwe czekam na kolejny tom serii.



1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.