Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6
Od lat jestem wielką fanką prozy Donny Leon i serii o weneckim komisarzu Guido Brunettim. Przeczytałam wszystkie 25 tomów serii. I ciągle mi mało.
Doczesne szczątki to 26. tom weneckich perypetii i kolejna książka mocno wybrzmiewająca, wręcz oskarżycielska w kontekście tego, co dzieje się z naszym otoczeniem, światem w 2020 roku.
Najnowszy tom serii to także kryminał i doskonała powieść socjologiczno-obyczajowa w jednym. Książka
ta łączy w sobie cechy powieści społecznej, psychologicznej,
obyczajowej, wątki moralizatorskie oraz elementy...przewodnika
turystycznego po mieście kanałów i okolicznej lagunie i książki kucharskiej.
Podczas
lektury każdego tomu nieodmiennie za każdym razem leci mi ślinka, gdy
czytam o tym co Paola (żona komisarza) przygotowuje na obiad, czy kolację, o tym co on na szybko zjada w ramach przekąski w trattoriach... Uwielbiam włoską kuchnię. Tym razem dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż Brunetti przez kilkanaście dni przebywa na zasłużonym urlopie. Wypoczywam na jednej z wysp weneckiej laguny.
Jak się okazuje bez mała wszystko na tej wyspie jest odmienne od tego, co dzieje się, ma miejsce w samej Wenecji. Chodzi o zwroty językowe, obyczaje, a także kuchnię. Świetnie oddane realia wyspiarskiego życia. Doskonała podróż po weneckiej lagunie w zupełnie inny, a jednocześnie bardzo podobny świat.
Nie będę opisywać fabuły, nawet w skrócie, nie ma to sensu. Po
pierwsze nie chcę wam odbierać przyjemności wynikającej z lektury, a po
drugie dochodzenie, które prowadzi Brunetti wraz ze współpracownikami
jest tylko pretekstem do ukazania czegoś więcej.
O
fabule nadmienię tylko tyle, iż komisarz Brunetti rozwiązywał już w
swojej karierze bardzo różne sprawy: od szokujących zbrodni, po drobne
przestępstwa. Jednak w Doczesnych szczątkach pochłania go coś, czym ostatnio zajął się nawet papież Franciszek. Chodzi o grzech przeciwko ekologii.
Po
raz kolejny pisarka nie raczy nas klasycznym kryminałem. Co prawda mamy
trupa, mamy zagadkę, mamy nawet ofiarę, którą skrzywdzono bardziej niż
tę, która zamordowano (tak, to jest możliwe). Jednak w książce brak
efektownych scen, intryga kryminalna nie zaskakuje zbytnio, a sprawa, a
właściwie sprawy, które pod pozorem śledczych zmagań prezentuje Donna
Leon, są bardzo na czasie i tak niestety uniwersalne, że można je
dopasować do wielu miast, krajów na świecie, nie tylko do książkowej
Wenecji.
Gdy skończyłam czytać Doczesne szczątki, zadumałam się na dłuższą chwilę.
Leon
ma dar poruszania najbardziej drażliwych dla społeczeństwa włoskiego
tematów, często takich, które Włosi wypierają ze świadomości, ew.
chcieliby ukryć przed światem. Dotyczy to zarówno kwestii
światopoglądowych jak i społecznych czy religijnych.
Doczesne szczątki to ponownie dobry kryminał, ale jeszcze lepsza, moim zdaniem mistrzowska książka o ludziach, ich dążeniach, najgłębiej skrywanych demonach, obawach i tym czym złym co drzemie na dnie duszy każdego człowieka. Tylko od nas zależy, czy to coś dojdzie do głosu czy nie, czy zrobimy coś złego, czy nie.
Kolejny
tom przygód weneckiego komisarza to także możliwość odwiedzenia
Wenecji, poznania tego wspaniałego miasta niejako "od kuchni" oraz
niezwykle inteligentna rozrywka.
Napisałam "inteligentna rozrywka"
ponieważ cała rodzina komisarza Brunettiego będącego kluczową postacią
serii, nie szczędzi nam rozmów na wysokim poziomie, inteligentnych
żartów, cytatów z ciekawych lektur (często z klasyki antycznej) etc. Po
raz kolejny jestem zachwycona, ale i zasmucona. Pisarka wyraźnie ukazuje
jak bezdusznymi, okropnymi istotami potrafią być ludzie.
Niezmiennie zachęcam do lektury całej serii o komisarzu Guido Brunettim. Jednak ostrzegam, nie jest to lektura dla wszystkich. To pozycje, dla tych, którzy od kryminału oczekują czegoś więcej, lubią pomyśleć nie tylko nad zagadką kryminalną, ale także nad problemami otaczającego nas świata.
Mam w domu kogoś, kogo na pewno ta historia zainteresuje. 😊
OdpowiedzUsuń