Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Bohaterka niniejszej książki, Lucyna von Bachman, primo voto Staszewska, secundo Ćwierczakiewiczowa była żyjącą w XIX wieku autorką książek kucharskich i szeroko rozumianych poradników o gospodarstwie domowych i prowadzeniu domu. Jej misją było niesienie pomocy, porady kobietom bez względu na ich wiek i status społeczny.
Była także swoistym novum, prekursorką swoich czasów. Należy pamiętać, iż XIX wiek to okres, gdy kobiety nie mogły ani się uczyć, ani pracować bez zgody męźczyzny, ojca, męża. Ćwierczakiewiczowa była nie tylko doskonale jak na ówczesne czasy wykształcona, ale także pracowała i do tego (o zgrozo dla wielu męźczyzn, ale i kobiet) odnosiła ogromne sukcesy. Jej książki (a wydała ich 10) sprzedawały się w tysiącach egzemplarzy i były bardziej poczytne, pożądane niż ówczesne perły literatury, książki klasyków.
Przez przez 26 lat redagowała także rubrykę w ówczesnym czasopiśmie "Bluszcz". Była autorką, korektorem i osobą od szeroko rozumianego marketingu.
Panoszy się na mieście jak pawie pióro w kapeluszu – mówili złośliwcy,
zazdroszczący jej żyłki do marketingu i interesów, dodając: – Jest jak
rtęć, wszędzie się wciśnie. Te określenia wiele mówią o Lucynie.
Wspomniałam o wykształceniu naszej bohaterki. Należy od razu jednak zaznaczyć, iż jej wiedza była wiedzą samouka. Lucyna
bardzo bolała nad tym, że szkoły są dla niej z różnych względów
zamknięte i na tyle na ile mogła, sama zdobywała wiedzę.
To tylko kilka z jej cech. O innych dowiecie się z tej niezwykłej, bardzo ciekawej książki.
Czytając o kolejnych dokonaniach Ćwierczakiewiczowej z jednej strony byłam pełna podziwu, a z drugiej wpadałam w kompleksy. Lucyna szła bowiem przez życie niczym burza. Miałam wrażenie, że może dokonać wszystkiego, nic nie jest jej straszne. Ale czy tak naprawdę było? Czy była wyzwoloną kobieta, czy może tradycjonalistką z żyłką do interesów, która znalazła nisze w ówczesnym świecie? A może łączyła jedno z drugim?
Panią od obiadów
czyta się wyśmienicie. Książka jest doskonale napisana, lekko, ale przy
tym dobrze opracowana merytorycznie. Tekst jest pełen arcyciekawych
faktów, opisów, ale i anegdot związanych z naszą bohaterką. Dodatkiem,
który ubarwia i tak arcyciekawą opowieść, są smaki i smaczki XIX wieku. Gorąco polecam.
Mnie ta książka nie kusi, ale najważniejsze, że Tobie się podobało. 😊
OdpowiedzUsuńJuz wrzucam do koszyka, przeczytam z wielka przyjemnoscia:) Pozdrawiam serdecznie, ostatnio mnie malo tutaj, ale czasu brak...buziaczki:)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą książką, chętnie przyjrzę się jej bliżej!
OdpowiedzUsuń