Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Kolejna, bardzo sprawnie napisana książką Chamberlain. Kolejna wg. znanego, sprawdzającego się schematu.
Jest rok 1944, Tess DeMello podejmuje brzemienną w skutki decyzję... zrywa zaręczyny z ukochanym
mężczyzną i wyprowadza się z Baltimore do Hickory, małego miasteczka, aby tam poślubić człowieka, którego
widziała tylko jeden raz w życiu.
Dlaczego? Co nią kierowało? Jak odnajdzie się w nowym środowisku, we wrogim jej miasteczku? Tess bardzo szybko zdaje sobie sprawę, jak wielki błąd popełniła. Wrogie otoczenie, nieznany, dziwny, często wrogo zachowujący się mąż. A to dopiero początek historii.
Chamberlain napisała dobrą, poruszająca powieść o tym, jak jeden krok może zmienić nasze całe życie i o tym do czego zdolna jest kobieta.
Bardzo ciekawie odmalowane male miasteczko, jego atmosfera, wizerunek mieszkających w nim ludzi. To niewątpliwie plus powieści.
Kolejnym atutem jest warstwa emocjonalna., Jak to u tej autorki, ładunek emocjonalny, gra na uczuciach czytelników jest ogromny. Książka, opisana w niej historia poruszają od pierwszego rozdziału. Chociaż nie ukrywam, główna bohaterka, Tess jest dziecinna, infantylna, w wielu momentach po prostu irytująca. Jednak takie wykreowanie p6sotaci to celowy zabieg. Młodziutka dziewczyna w połowie lat 40. XX wieku, małe miasteczko, jego atmosfera, problem, z którym boryka się Tess, w taką fabułę p6sotać infantylnej, egzaltowanej dziewczyny doskonale się wpisuje.
Na końcu oczywiście wielki happy end, który jest bardzo charakterystyczny dla prozy Diane Chamberlain. Scenariusz, tak jak napisałam, wyeksploatowany znany od wielu książek, ale doskonale się sprawdzający. Skradzione małżeństwo czyta się dobrze, szybko, doskonała lektura na długie jesienne i zimowe wieczory.
Jest to książka jednej z moich ulubionych zagranicznych autorek, więc nie mogłabym jej nie przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość Chamberlain, a już dość dawno nie czytałam żadnej jej powieści, więc muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńMuszę zamówić do swojej biblioteki, bo widzę, że przegapiłam tę nowość Chamberlain :)
OdpowiedzUsuń