Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5/6
Maja Lunde to autorka bestsellerowej Historii pszczół. Książka ta sprzedana została w Polsce w nakładzie 65 tysięcy egzemplarzy. W kraju, w którym statystyczny Polak praktycznie nie czyta, to ogromny nakład. Tym razem pisarka stworzyła książkę o... wodzie.
Akcja książki toczy się dwutorowo - współcześnie i w...przyszłości,a konkretnie w roku 2041.
Bohaterkami na płaszczyźnie współczesnej są - wiekowa kobieta Signe i Norwegia. Signe wspomina swoją młodość, dojrzewanie, lata dzieciństwa, początki dorosłości, jej kontakty z ludźmi, to co dobre i złe w jej życiu.
Druga bohaterka top Norwegia, a w zasadzie to jak ten kraj się zmienił, jak zmienia. Jedynym stałym elementem jest wielki lodowiec. Ale i on wkrótce ma zniknąć. obojętnie, jak to absurdalnie zabrzmi, ma zostać przerobiony na wielką górę kostek lodu. Firma, która ma takie plany popada w niełaskę Signe. Kobieta wypowiada korporacji wojnę. Co z tego wyniknie?!
To się dzieje w teraźniejszości. Wydarzenia z przyszłości to Francja i ogromna, od dawna niszcząca kraj (podobnie, jak i resztę kuli ziemskiej) susza. Pożary, reglamentowanie do absurdu wody, braki żywności, związane z tym niedogodności, zwiększająca się przestępczość, to wszystko jest normą we Francji w 2041 roku. Bohaterami przyszłości jest przeciętna rodzina 2+2 oraz to co ich spotkało, a co ja traktuję jako ostrzeżenie dla ludzi nam współczesnych.
Czy te wątki da się połączyć? Co one mają ze sobą wspólnego? Czym jest tytułowy Błękit? Tego dowiecie się w trakcie lektury.
Obie części książki są przestrogą, sygnałem, że coś nader poważnego dzieje się z naszą planetą, z nami samymi. Losy dwóch konkretnych krajów to także losy całej naszej planety. Losy konkretnych osób, to losy nas samych. Wszystkie z pozoru nie mające ze sobą wiele wspólnego elementy Lunde bardzo zręcznie połączyła. Powstała w ten sposób ciekawa, poruszająca ważne zagadnienia książka i do tego bardzo aktualna. Tematy suszy i wszystkiego co z tymi związane, bazowania ludzi w maksymalny sposób na naszej ziemi i kwestie zamknięcia granic bo... są jako żywo przeniesione z 2017, 2018 i wielu innych lat. Warto przeczytać i przemyśleć.
Do tego dochodzi bardzo zaskakujące zakończenie. Czyta się dobrze, polecam.
Myślę, że kiedyś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuń