Wydawnictwo Edipresse Polska, Moja ocena 5/6
Sięgnęłam po książkę zachęcona po pierwsze wiosenną okładką, po drugie nazwiskiem autorki, a po trzecie wiekiem głównej bohaterki.
Koralia ma czterdzieści dwa lat, jesteśmy nieomal w wieku identycznym, 2 lata, cóż to za różnica, prawda?!
Poza tym dzieli nas bez mała wszystko. Ja mam męża, dzieci, poukładany świat, a Koralia jest rozwiedziona, bezdzietna, nie ma przy sobie nikogo (poza 1 przyjaciółką) z kim mogłaby się podzielić tym co ją gryzie.
Brak także męźczyzny, co do którego warto by mieć jakiekolwiek plany na przyszłość. Abstrahujmy od tego, czy ewentualne plany związane z męźczyzną miałyby być szalone, czy miałyby szansę na realizację.
Koralia nie ma w ogóle nikogo wokół kogo mogłaby owe plany, marzenia budować. Koralia jest o tym przekonana, ale życie lubi płatać figle i często to co znajduje się tuż obok nas jest przez nas niezauważane.
Szybko okaże się, że Tytus, który jest osiemnaście lat od niej młodszy, sprawia, iż serce bije jej mocno, a życie nabiera zupełnie nieznanych dotąd barw. Ale ta różnica wieku..... Kiedy ona zdawała maturę, on właśnie się rodził. I jeszcze jedno – jest synem jej najlepszej przyjaciółki.Co w tym wszystkim jest najgorsze? Koralia sama się gubi.
Nie ukrywam, przeczytałam książkę ze sporą przyjemnością, choć liczne przeskoki czasowe (teraz, wczoraj, jutro, przed 15 laty etc) na początku sprawiały mi pewną trudność.
Natasza Socha napisała nietypową książkę. I bynajmniej nie chodzi mi o zaprezentowaną w niej różnicę wieku miedzy bohaterami. Nietypowość polega na tym, iż autorka doskonale ukazała rozterki, przemyślenia, obawy, radości kobiety w wieku 40+.
Tak dobrze ukazać duszę i wewnętrzne monologi (okraszone sporą dawką humoru) kobiety 40+ mogła tylko inna kobieta. Czytając to, co Koralia ma do powiedzenia wiele razy wybuchałam śmiechem (jak chociażby przy za luźnych dziurkach :) ), uroniłam ze 2 łzy (ot tak ze wzruszenia, rozrzewnienia), ujrzałam własne obawy, lęki, nadzieje.
W trakcie lektury kilkakrotnie mocno się także zadumałam nad życiem i nad tym, jak bardzo z Koralią jesteśmy podobne, chociaż tak jak napisałam, mamy zupełnie różne sytuacje życiowe. Pewne sprawy są jednak uniwersalne.
Gorąco zachęcam do lektury, chociaż moim zdaniem książka nie wszystkim przypadnie do gustu. Nie jest to opowieść dla młodych osób, nie jest to także lektura dla tych, którzy szukają romansidła, czy pikantnych opowieści o tematyce - starsza kobieta z młodym męźczyzną.
Troje na huśtawce to takie 2 w 1, lekka, ale i bardzo mądra opowieść o życiu, o tym co w nim się liczy, o tym czy warto zrobić pewien krok i zaryzykować..i o kilku innych sprawach. Polecam.
Do tej pory przeczytałam jedynie jedną książkę Nataszy Sochy, ale na pewno mam ochotę na więcej:)
OdpowiedzUsuń