Strony

piątek, 23 lutego 2018

Matnia - Małgorzata Łatka

Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 4,5/6
Matnia, to 2. tom serii przygód profilerki Leny Zamojskiej. Tom ten jest połączony co prawda z Kamforą, ale można też go czytać niezależnie. Wszystkie szczegóły, nawiązania z poprzedniej części serii są bardzo przejrzyście rozpisane w treści Matni.
Całość historii kręci się wokół następstw wydarzeń z Kamfory. Minęło od nich pół roku, a Lena Zamojska nadal nie może sobie poradzić z traumą po tym, co ją spotkało. Kobieta rozpoczyna walkę o siebie, o normalne życie, a pójście naprzód.
Chcąc uporać się z demonami przeszłości, na własną rękę zaczyna zgłębiać sprawę sprzed lat, dotyczącą Kamfory i jego obsesji. Co jej to da?
Tymczasem krakowska policja dokonuje makabrycznego odkrycia nad Wisłą. Znalezione zostaje zmasakrowane ciało, którego stan uniemożliwia identyfikację. Sprawą zajmują się komisarz Jakub Zagórski z partnerem, prywatnie i zawodowo związani z Leną Zamojską.
Całość czyta się dobrze, szybko, choć nie jest to najlepszy kryminał, jaki czytałam. Ot dobra, ciekawie napisana powieść obyczajowa z wątkiem psychologicznym i kryminalnym.
Ciekawym i niezwykle istotnym jest ukazanie problemów psychiatrycznych, traumy, lęków, ataków paniki, na które cierpi bohaterka. 

Drobiazgi, które prezentuje autorka na co dzień mogą wielu osobom uciec w pędzie życia, mogą być bagatelizowane, na część z nich w ogóle można nie zwrócić uwagi. Jak się okazuje mogą być one zapowiedzią większych problemów, na które warto reagować już przy pierwszych objawach. Moim zdaniem bardzo dobrze się stało, że pisarka położyła na to tak duży nacisk. Być może kogoś, choćby jedną osobę, zmobilizuje to do innego spojrzenia na kogoś bliskiego lub poszukania pomocy. Problemy psychiatryczne nadal są zbyt bagatelizowane przez chorych czy to ze wstydu czy innych przyczyn, lub często wyśmiewane przez otoczenie.
Zachęcam do lektury, dobra, zajmująca kilka godzin pozycja.
Osoby, które czytały Kamforę chciałabym jednak przestrzec przed jednym, ten tom serii bardziej skupia się na losach Leny Zamojskiej niż na wątku kryminalnym. W Kamforze było odwrotnie. Warto o tym pamiętać.

2 komentarze:

  1. Nie wiem czemu ale zupełnie mnie nie ciągnie do tych książek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy temat, muszę zapamiętać sobie ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.