W tym miesiącu nakładem Wydawnictwa Amber ukazała się ta cudowna książka (jej recenzja za kilka dni na moim blogu).
To powieść o cieszeniu się każdą chwilą życia, o sile przyjaźni i nadziei. Będziesz się śmiać przez łzy.
„Publishers Weekly”
„Ta pełna humoru, wzruszająca i inspirująca powieść to wyraz niezgody na poddawanie się nieszczęściu. Inteligentna literatura kobieca w najlepszym wydaniu.” „Kirkus Reviews”
Annie Hebden nie umie już mieć nadziei. Straciła wszystkich, których kochała. Odsunęła się od ludzi, zamknęła w bólu i rozpaczy. I wtedy poznaje barwną, promienną Polly, która stawia jej wyzwanie:
W ciągu stu dni ma nauczyć się być szczęśliwa.
„To proste – mówi. – Musisz po prostu każdego dnia zrobić coś, co sprawi ci przyjemność”.
I jak huragan porywa ją w świat tańca w fontannie, jazdy kolejką górską, małych i dużych zwycięstw nad smutkiem. Jest zdecydowana udowodnić Annie, że i w jej życiu jest jeszcze miejsce na szczęście, przyjaźń, a nawet miłość. Bo Polly zbyt dobrze wie, że czas, jaki nam dano, jest zbyt krótki, by zmarnować choć jeden dzień…
„Wierzę, że zawsze można znaleźć nadzieję, nawet w najgorszych chwilach życia” – mówi Eva Woods, której powieścią Sto dni szczęścia jeszcze przed brytyjską premierą zainteresowali się światowi wydawcy. Zostanie opublikowana w 14 krajach.
Gratuluję patronatu. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńO... To brzmi dobrze. Odpowiada mojej filozofii życia!
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Książka zapowiada się super!
OdpowiedzUsuń