Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 4-/6
Biegacz ma swoje plusy i minusy. Z pewnością nie jest to typ książki, jakiej większość czytelników oczekuje.
W ostatnich latach pisarze przyzwyczaili nas, że śledztwo prowadzi policjant, koniecznie doświadczony przez życie, po przejściach, z depresją, bardzo często z rozpadającym się małżeństwem.
Piotr Bojarski głównym bohaterem dla odmiany uczynił zwykłego człowieka, z którym może się utożsamiać bez mała każdy czytelnik. Jest nim Bogdan Popiołek, trochę ślamazarny, poczciwy i od razu wzbudzający sympatię nauczyciel historii z nadwagą. Walka z własnym lenistwem i dodatkowymi kilogramami sprawiła, iż bohater truchta sobie w pocie (dosłownie), trudzie i znoju przez lasek. W pewnym momencie zauważa zwłoki. Chwilę wcześniej mija go podejrzany człowiek. Czy on może być zabójcą? Historyk postanawia na własną rękę odkryć prawdę. No i wszystko się zaczyna.
Ogromny plus dla autora za zwykłą, a jednocześnie niezwykłą kreację głównego bohatera oraz prowadzone przez niego dochodzenie. Popiołek udowadnia bowiem, iż sama dedukcja, praca szarych komórek może i przysparza drobnych perturbacji, ale doprowadza do finału. Bez sztabu pomocników, bez nowoczesnych technologii można dojść do prawdy.
Bardzo ciekawa jest także postać Bogdana Popiołka. Przesympatyczny, inteligentny, choć odrobinę ciapowaty człowiek, którego trudno nie polubić. Jego kolejne perypetie wzbudzały u mnie wielką sympatię i ciekawość co dalej.
Odrobinę brakowało mi większej garści informacji o bohaterze, dlaczego jest sam, co z rodziną, przyjaciółmi etc. Taka postać aż się prosi o szersze rozbudowanie.
Ciekawe podejście do czasu, w jakim rozgrywa się fabuła. Między kolejnymi zdarzeniami mijają bowiem dni, a czasami nawet tygodnie. Nie jest to więc książka dla osób oczekujących szybkiego tempa akcji.
Temat, który okaże się przewodnim (oprócz zabójstwa) to taki co prawda zdarty do bólu, ale sprawdzający się samograj. Bojarski umiejętnie go potraktował i ciekawie wplótł w fabułę. Celowo nie piszę o co chodzi. Nie chcę spojlerować.
Trochę mało jest w książce Poznania, a w tym mieście rozgrywa się ta akcja. Szkoda.
Minus daję także za literówki, ale to już wina korekty.
Minus także za odrobinę zbyt przewidywalne zakończenie.
Biegacz to ciekawa, warta lektury książka. Choć nie ukrywam, nie warto się w jej przypadku nastawiać na trzymający w napięciu, pełnokrwisty kryminał. Jest to niezłe czytadło, z ciekawym bohaterem. Jeżeli tak do tego podejdziecie, Biegacz zapewni wam kilka godzin dobrej rozrywki.
Zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuń