Strony

niedziela, 17 września 2017

Jest życie po końcu świata - Joanna Kos-Krauze

Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5,5/6
Bardzo emocjonalna książka. Zupełnie się tego po niej nie spodziewałam.
Jest życie... to przede wszystkim ból po niesprawiedliwości, po stracie najbliższych osób, strach co będzie póżniej, widmo przemijania, śmierci, słabości ludzi.
Książka jest podzielona na dwie części. Jedna to wywiad rzeka z
Joanną Kos-Krauze. Druga część wpleciona w tę pierwszą, to opowieść z Rwandy, która w 1994r. przeżyła to co najgorsze i w której przelało się morze krwi i łez rozpaczy.
Ofiarą padło, według szacunków, od 800 000 do 1 071 000 ludzi. 
Pozornie te dwie części nie mają ze sobą nic wspólnego. Ale to tylko pozory. Tematem łączącym jest rozpacz, śmierć, okrucieństwo, ale także film Ptaki śpiewają w Kigali, który Joanna Kos- Krauze dokończyła go sama już po śmierci swojego męża Krzysztofa Krauze.
Film opowiada o Polce, która pracując w Rwandzie ratuje przed śmiercią młodą dziewczynę z plemienia Tutsi. 
W obu częściach książki pełno jest smutku, wręcz rozpaczy, ale także miłości, nadziei i refleksji o tym, co tak naprawdę liczy się w życiu. Zagonieni, pędzący przez życie, często żyjący szybko, płytko, dla siebie, nie zauważamy, tego co ważne, nie zwracamy uwagi na drugiego człowieka, na kwestię głodu, cierpienia, chorób.
Jest życie po śmierci jest niczym przysłowiowe uderzenie obuchem w głowę, ukazuje, uzmysławia, że poza nami jest coś czemu warto się przyjrzeć, poświęcić czas. 

Książka prezentuje także wyjątkowe okrucieństwo, jakie jeden człowiek jest w stanie wyrządzić drugiemu w imię chorych urojeń.
Poruszają obie części, rozmowa z Joanną Kos-Krauze tęsknotą za zmarłym mężem, ale także przeżyciami związanymi z kręceniem filmu. Opowieść o filmie, o jego dokańczaniu, dalszej realizacji, niewyobrażalnym wprost okrucieństwem ludzi przeciwko ludziom.
Nie potrafię nic więcej napisać o tej książce. Brak słów. Poza tym obojętnie co bym napisała i tak nie odda tego co czuję. Polecam. Pozycja wręcz obowiązkowa dla wszystkich.Ale ostrzegam, mnóstwo w niej niezwykle drastycznych scen i opisów.

3 komentarze:

  1. Chętnie bym przeczytała po tej recenzji książkę, choć nie wiem czy te drastyczne sceny są na moje nerwy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem jak byśmy się nie starali nie oddamy słowami tego co niesie z soba książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale może kiedyś ją przeczytam.
    Serdecznie pozdrawiam.
    https://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.