Strony

środa, 28 czerwca 2017

Z cienia - Juan Jose Millas

Wydawnictwo Czarna Owca, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.
 

Bardzo dobra książka, świetny pomysł i doskonałe wykonanie. Nie ukrywam, czegoś takiego się nie spodziewałem.
Książka liczy zaledwie 208 stron, ale udowadnia, że nie ilość, a jakość ma znaczenie.
Błahy, najzwyczajniejszy początek powoli przeradza się w wielkie bum. A po skończonej lekturze w głowie kłębi się wiele pytań.
Błahe z pozoru wydarzenie (choć odrobinę niezwykłe to fakt) zmienia życie bardzo wielu osób i ich spojrzenie na zwyczajne z pozoru sprawy.
Millas świetnie wykreował głównego bohatera, męźczyznę po 40-tce, bezrobotnego, rozbitego wewnętrznie, skomplikowanego. Mój stosunek do tego człowieka zmieniał się wraz z każdą kolejną przeczytana stroną.
Wydarzenia, które są udziałem bohatera są niezwykłe. Jednak to nie one, a sam człowiek, sam główny bohater są kwintesencją tej niebanalnej historii. Bardzo ciekawie ukazany jest charakter, sylwetka, przemiany psychologiczne (niekiedy bardzo skomplikowane), kwestie, które popchnęły bohatera do takich, a nie innych czynów. No i ich konsekwencje.
A wszystko zaczęło się od tego, iż bohater dokonując kradzieży na targu staroci przypadkiem schował się w wielkiej szafie, która została wraz z nim przetransportowana do domu kilkuosobowej rodziny.
Damian postanawia pozostać w szafie i z ukrycia obserwować rodzinę.Trudno jednoznacznie określić o czym jest ta książka. Z pewnością o samotności, takiej przez duże S, ale także o przemianach psychicznych, reakcjach człowieka, który zostaje postawiony w ekstremalnych sytuacjach i tym, że właściwie sami o sobie nic nie wiemy.
Na zaledwie 208 stronach Millas zawarł ogromną ilość treści i różnorodnych bodźców, które wręcz zmuszają czytelnika do aktywnego uczestnictwa w fabule, ale i do przemyślenia wielu kwestii.
Książka wciąga i to bardzo, porusza, momentami wzbudza sympatię, a nawet pewne rozczulenie. Lektura na jedną, zarwana noc. Polecam.

 

3 komentarze:

  1. Schować się w wielkiej szafie i obserwować rodzinę.. intrygujący pomysł na fabułę, i do tego niewiele stron, by stworzyć przejmującą opowieść. Umknęła mi ta książka w natłoku nowości, dzięki Tobie wiem, za czym się rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że powieść nie jest obszerniejsza, gdyż mam lekkie obawy, czy na 208 stornach autorowi udało się odpowiednio rozwinąć fabułę, dopracowując każdy jej szczegół. Może kiedyś przekonam się o tym osobiście, a na chwilę obecną mam już inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale intrygująca powieść :) Mi też gdzieś umknęła, a zapowiada się zacna lektura!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.