Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5/6
Po dwóch doskonałych, ale bardzo smutnych i trochę dołujących lekturach zapragnęłam czegoś pogodnego, odrobinę sarkastycznego. Nie znając twórczości Sylwii Kubryńskiej w ciemno zdecydowałam się na Biurwę. Okazało się, że był to bardzo dobry wybór.
Główną bohaterką jest Ewa samotna matka dwójki dzieci, która nagle dostaje się w machinę urzędniczą i poznaje biurową rzeczywistość od drugiej strony, staje się panią z biura, panią niejako od wszystkiego.
Poznajemy świat, którym kieruje Bumiszcz, świat, który zapełniają panie urzędniczki przede wszystkim plotkujące i objadające się serniczkiem, w którym wszystko jest nie tak, jak Ewa sobie wyobrażała i niejako tak, jak wyobraża sobie wielu z nas.
W tym świecie obowiązuje hierarchia, niepisane, acz wszystkim znane zasady i sporo bezsensownych przepisów. Jednak tym co przede wszystkim obowiązuje w biurowym światku Ewy jest hasło - nie da się.
Ewa celnie obrazuje urzędniczy światek, jego bezsensowne reguły, sporadycznie pozytywne cechy. Urzędnicy z reguły nie wiedzą od czego są, na pewno nie od tego, po co się do niego przychodzi.
Biurwa jest świetna, doskonale napisana, sarkastyczna i przedstawia światek, z którym każdy z nas chociaż raz w życiu miał do czynienia, czy to jako pracownik czy petent.
Jedno łączy Polaków na pewno- niechęć do urzędów, obojętnie jakich, obojętnie jak (choćby z nazwy) przyjaznych. Kubryńska ukazuje nam dlaczego tak jest.
Polecam na poprawę humoru. Czyta się błyskawicznie.
Straszliwie lubię takie książki - lekkie, porywające i przepełnione ironią. :)
OdpowiedzUsuńOjej, a pomyśleć, że jakiś czas temu sama pracowałam jako urzędnik :D Alen u nas było jednak inaczej - w promocji nie ma hasła "nie da się" :) Ciekawi mnie ta książka - może byłoby nawet ciut zabawnie :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie odreagowac ksiazki o trudnej tematyce wlasnie czytajac takie ksiazki:) Serdecznosci:)
OdpowiedzUsuń