Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.
Wydarzenia, które 21 lat temu miały miejsce w tak niedaleko od nas położonej Srebrenicy. W okrutnej masakrze zginęło wtedy blisko 10 tys. osób, w tym 1400 dzieci, cywili, ludzi całkowicie niewinnych. Ich winą było tylko urodzenie się i zamieszkiwanie w niewłaściwym miejscu, w złym czasie. Tragiczne, okrutne, nieludzkie, nie do wyobrażenia. A to wszystko przy biernej obserwacji, czyli de facto swoistym przyzwoleniu ONZ. Niewyobrażalnie krwawa, nie do zmycia plama na honorze ONZ i współczesnych ludzi. Nie protestowanie, gdy dzieje się zło jest częstokroć gorsze od czynienia tego zła.
Po II wojnie światowej nie było zbrodni gorszej niż Srebrenica.
Marco Magini posłużył się nimi, żeby przypomnieć o tych wydarzeniach, ale także w celu pokazania czegoś więcej.
Jakby nikogo nie było to niezwykle mocna i na długo zapadająca w pamięć książka. Wydarzenia w niej opisane dot. wszelkich aspektów związanych z masakrą w Srebrenicy.
Narratorów mamy trzech, w związku z tym wydarzenia poznajemy z punktu widzenia trzech osób - Żołnierza ONZ, który stacjonował w byłej Jugosławii, sędziego biorącego udział w procesach w Hadze, gdzie sądzeni byli zbrodniarze z Srebrenicy oraz męźczyzny osądzanego za ludobójstwo.
Początek książki i opowieści jest prosty, klarowny choć nie ukrywam niezwykle trudny, okrucieństwo wyziera bowiem z każdego nieomal zdania. Wiadomo, zbrodnia taka jak ludobójstwo w Srebrenicy musi być ukarana. Jednak z każdą kolejna czytana strona sprawa coraz bardziej się komplikuje. Nie zdradzę o co chodzi z tym komplikowaniem, o co chodzi w całej historii. Sami musicie to odkryć.
Magini snuje przed nami powolną, ale porywającą od pierwszej strony opowieść o dramacie, dokonywaniu zbrodni, jej sądzeniu, biernemu przyglądaniu się, gdy ważą się losy tysięcy niewinnych, milczącym popieraniu, braku protestu. I tak na dobrą sprawę warto się zastanowić, kto w sprawie ludobójstwa w Srebrenicy był prawdziwym zbrodniarzem. To nie jedyne pytania jakie kłębią się w głowie czytelnika w trakcie lektury i już po jej zakończeniu. Na żadne z tych pytań Magnini nie daje odpowiedzi. Zmusza za to czytelnika do przemyślenia wielu ważnych kwestii.
Jakby nikogo nie było to mocna, poruszająca i niezwykle potrzebna książka. To także taka pozycja, która na bardzo, bardzo długo pozostanie w pamięci.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce i muszę przyznać, że tematyka również jest mi mało znana. Jednak po tej recenzji mam ochotę zagłębić się bardziej w nią i poznać kilka spraw. Zapewne kiedyś przeczytam tę powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://lustrzananadzieja.blogspot.com/
O Srebrenicy usłyszałam po raz pierwszy 9 lat temu, gdy poszłam na studia i oblałam egzamin. Od tego momentu zaciekawiłam się tą tematyką i nie unikam książek o masakrze. Ta jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuń