Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Debiut literacki znajomej blogerki, bardzo dobry debiut, aż jestem zaskoczona tak dobry. Kasiu, oby tak dalej.
Kasia Hordyniec napisała dobrą książkę, na tyle dobrą, iż mimo, że nie są to do końca moje klimaty i tak z wielką przyjemnością przeczytałam całą historię.
Opowieść zaczyna się tak, iż wiele czytelniczek może się śmiało utożsamiać z główną bohaterką Heleną, zwaną też Leną. Kobieta jest w punkcie, w którym znalazło lub zapewne znajdzie się wiele z nas, ma wszystkiego dosyć, czuje, że czas najwyższy coś w życiu zmienić. Zmianom, wyzwaniom ma sprostać rozstanie z długoletnim partnerem (który jest jak stare, wydeptane kapcie i tyle samo ma w sobie iskry, tyle samo zapewnia ekscytacji) i przeprowadzka z Koszalina do Warszawy. Helena chce jak najszybciej wyjechać z prowincji do stolicy. Skok na głęboką wodę, nie ukrywajmy tego. Wierzy, że w Warszawie jej życie ulegnie zmianie. I tak faktycznie się stanie. Ale czy rzeczywiście o taką zmianę Helenie chodziło?
Historia zdawałoby się banalna, taka jakich powstało i zapewne powstanie sporo. Fakt. Jednak Kasia Hordyniec potrafi sztampowość z pozoru infantylnej i banalnej opowiastki ubrać w odpowiednie słowa tak, iż od lektury trudno się oderwać. Zastanawiam się dlaczego tak jest.
Powodem jest najprawdopodobniej fakt, iż autorka opowiada historię, która choć momentami każe się traktować z lekkim przymróżeniem oka, to jednak sprawia, iż chce się w nią wierzyć, ba w trakcie lektury wierzy się w nią całym sercem. Bo przyznajcie same z ręką na sercu, ile z was nie pragnęło odmiany, ile nie liczyło w skrytości ducha, iż za rogiem tuż tuż czeka odmiana, albo (i) książę na białym koniu, szaleńcza miłość, piorun sycylijski (jak zwał tak zwał, wiemy o co chodzi:)) iskrzenie i miękkie kolana..a i, że to będzie na zawsze:).
Romansów nie czytuję, erotyków także. Nie lubię książek Katarzyny Michalak i kilku innych polskich (i zagranicznych) autorek. Po Poza czasem szukaj sięgnęłam w przekonaniu, iż to romans. Miotałam się, walczyłam ze sobą, nie mój typ, ale dla znanej blogerki postanowiłam zrobić wyjątek. I absolutnie nie żałuję. Chociaż uprzedzam, to nie romans, ale romans ze sporą dawką erotyku:) z bardzo dobrze nakreślonymi bohaterami - kobietą niebanalną, szukającą i męźczyzną z przeszłością i wrednym podejściem do życia i kobiet, pełen nawiązań, aluzji, sugestii.
Kilka godzin dobrej rozrywki, miłej lektury zapewnione. Polecam.
Czasem taka niby banalna opowieść wciąga najbardziej :) Lubię takie!
OdpowiedzUsuńJak erotyk to chyba nie dla mnie. Chociaż może będzie w bibliotece, to wtedy może przeczytam.
OdpowiedzUsuńMiło, kiedy blogerki odnoszą sukcesy :) Romanse rzadko czytam, ale w sumie latem.. czemu nie, pora sprzyjająca :)
OdpowiedzUsuń