Wydawnictwo Zysk i S-ka, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.
Książka w arcyciekawy sposób opowiada historię procesu oskarżonego o szpiegostwo oficera sowieckiego wywiadu Rudolfa Abla.
Narratorem jest James B. Donovan, który w trakcie trwania II wojny światowej był głównym doradcą prawnym amerykańskiego wywiadu.
Abel był uznawany za najbardziej zdolnego i skutecznego szpiega swoich czasów. Był on wręcz wzorcem agenta wywiadu. Biegle posługiwał się kilkoma językami, znał się na wielu najróżniejszych dziedzinach życia i nauki, był doskonałym sportsmenem i radiotelegrafista. Dodatkowo był z wyglądu niezwykle pospolity. Ot taki Pan Nikt, twarz, o której natychmiast się zapomina. Wielki atut w pracy szpiega.
Abel założył w USA sowiecką siatkę szpiegowską, która bardzo prężnie działała. Śledztwo FBI trwało długo. W końcu Abel został aresztowany przez FBI w brooklyńskim hotelu, w 1957 roku. Nastąpiło to po obciążających go zeznaniach byłego współpracownika.
Jego proces, który rozpoczął się przed brooklyńskim Sądem Okręgowym, a zakończył w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych.
Autor, który był obrońcą Abla, wspaniale opisuje, ze wszelkimi detalami linię obrony, jaką przyjął, jak udało się Ablowi uniknąć kary śmierci, opowiada przebieg całego procesu, w którym, jak w żadnym innym o zwycięstwie decydował drobiazg, oraz ujawnia wiele szczegółów dot. wielce zagadkowej osoby swojego klienta, który do samego końca pozostał dla niego bardzo tajemniczą osobą.Dzięki wyjątkowo dokładnej narracji poznajemy także osobę samego prawnika i autora książki. Jawi nam się o, jako niezwykle inteligentny, sumienny, perfekcyjnie wykonujący swoją pracę człowiek. Ale nie tylko...
Proces sowieckiego szpiega miał miejsce w okresie zimnej wojny, był jednym z najpilniej śledzonych, komentowanych na świecie. W USA także wzbudzał wielkie zainteresowanie, tym bardziej, iż w jego toku ujawniono zaskakujące metody działania i sukcesy sowieckich szpiegów.
Książka jest niezwykle ciekawa. Przybliża nie tylko meandry sądownictwa, prawodawstwa amerykańskiego, ale także realia z okresu zimnej wojny i sylwetki autentycznych bohaterów.
Mimo, iż gro historii rozgrywa się w sądzie, autor opowiada o tym tak fascynująco, iż całość czyta się jednym tchem. Czasami życie pisze lepsze scenariusze niż najlepszy autor thrillerów.
Zachęcam do lektury, niezależnie do tego, czy oglądaliście film Spielberga opartego na tej książce. Ja widziałem film, czytałem książkę i muszę przyznać, iż książka jest dużo lepsza od ekranizacji, a samo wczytywanie się w detale procesu, w rys bohaterów, w klimat lat 50. XX wieku, w niuanse sądownicze, obyczajowe jest wielka przyjemnością, której nie odda żaden, nawet najlepiej nakręcony film.
Zachęcam do lektury.
Filmu nie oglądałam, ale książką już czuję się zainteresowana. Lubię połączenia scen odgrywających się w sądzie i tych, które dzieją się poza jego murami. Przeczytam z przyjemnością, mój klimat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń