Umberto Eco, jeden z najbardziej przeze mnie lubianych pisarzy, publicystów nie żyje. Nie mogłam rano uwierzyć, gdy to w tv usłyszałam.
W 1956 roku Eco opublikował pierwszą książkę - "Problem estetyki u świętego Tomasza", która była rozwinięciem tez jego pracy magisterskiej.
Tymczasem książka została przetłumaczona na 44 języki i ukazała się w nakładzie ponad 30 milionów egzemplarzy.
Eco podkreślał, że pisze książki dla czytelników „na dwa tysiące najbliższych lat”. - Piszę z myślą o okresie, gdy tych, którzy mnie krytykują, nie będzie już na świecie - mówił w wywiadzie dla dziennika „La Repubblica” z okazji swych 80. urodzin.
Poza „Imieniem Róży" Eco jest także autorem innych cenionych powieści
jak „Wahadło Foucaulta” (1988), „Wyspa dnia poprzedniego” (1994),
„Baudolino” (2000), „Tajemniczy Płomień królowej Loany” (2004) oraz
„Cmentarz w Pradze” z 2010 roku.
Począwszy od lat 60. wykładał w Turynie, Mediolanie, Florencji i w
Bolonii, gdzie w 1975 roku otrzymał katedrę semiotyki i został
profesorem zwyczajnym.
Za rządów Silvio Berlusconiego brał udział w różnych inicjatywach intelektualistów - przeciwników tego polityka.
Pytany przez „La Repubblica” o to, jak daje sobie radę w życiu ze swoim
sukcesem, Eco odparł: „mam zawsze wyłączony telefon komórkowy i trzymam
się od tego jak najdalej”. Opowiedział też, że przez wiele lat planował
napisać dzieło filozoficzne na temat śmiechu, ale potem uświadomił
sobie, że nie jest w stanie tego zrobić.
Kolejna smutna wiadomość z literackiego świata. :(
OdpowiedzUsuńTo jest Wielka Strata. Czytam Eco od dwudziestu lat i naprawdę nie ma godnego następcy.
OdpowiedzUsuńWielka strata.
OdpowiedzUsuń