Wydawnictwo MAG, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża.
Ustrój świata, to III i ostatni tom genialnego Cyklu
Barokowego. Akcja trylogii rozgrywa się na przestrzeni 60 lat
(1655-1714) niemal na całej kuli ziemskiej. Moim zdaniem, jest to
najlepsza z książek Stephensona, jaką miałem okazję czytać. Autor
przenosi nas do Londynu przełomu XVII i XVIII wieku, ale tak na prawdę
miejscem akcji jest cały znany ówczesnym ludziom świat. Tłem powieści są
wydarzenia polityczne od wybuchu wojny domowej w Anglii
poprzez objęcie przez Cromwella funkcji lorda protektora. Autor przedstawia
ówczesną historię, która sama w sobie była dosyć skomplikowana. Wojny,
potyczki, odkrywanie nowego świata, tworzenie nauki i faktów, które
obecnie uznajemy za oczywiste. Dodatkowo Stephenson w te wydarzenia
wplata bójki, wyprawy religijne, całą garść wątków politycznych,
filozoficznych i społecznych. Książka jest doskonała, a jednocześnie tak
skonstruowana, że nie da się jej streścić. Zresztą nie miałoby to sensu. Cały cykl jest tak doskonały, tak wspaniale nakreślony, skonstruowany, iż odkrywanie jego treści jest wielką przyjemnością.
Bohaterami
książki autor uczynił większość ważniejszych postaci XVII i XVIII
wiecznej historii. Są nimi osoby znane nam z lekcji chociażby historii,
jak np. Newton i
Leibniz, ale także mniej znane, np. John Locke, Robert Hooke, Robert
Boyle, Christiaan
Huygens, Czarnobrody, cała cały bez mała ówczesny poczet królów i
książąt, a nawet kilkuletni przyszły prezydent
Ben Franklin. Obok tych autentycznych postaci, karty powieści
zaludniają osoby całkowicie fikcyjne. Stephensonowi udało się je jednak
tak odmalować, tak wpleść w treść książki, tak umiejscowić pośród
postaci prawdziwych, iż pod koniec lektury zdumienie nas ogarnia, że X
czy Y to bohaterowie fikcyjni.
Tom III rozpoczyna się w 1714 roku, czyli pod sam koniec opisywanej historii. Na całym ówczesnym świecie panuje ogromny chaos, który nie tylko nie omija Londynu, ale wręcz ma w nim swoje apogeum. Do Anglii wraca Daniel Waterhouse. W tym czasie wiele złego się dzieje. M.in. umiera królowa, a to wiadomo pociągnie za sobą wiele implikacji. Powstaje wiele nowych wynalazków w tym jeden, który całkowicie może odmienić oblicze świata. A to dopiero początek.
Po poprzednich dwóch tomach myślałem, że Stephenson niczym mnie już nie zaskoczy. Jakże się myliłem. III tom cyklu jest jeszcze genialniejszy niż poprzednie. I jak przystało na finał, dzieje się w nim oj dzieje. Cała książka aż kipi od akcji i nowych pomysłów autora, a finał..no cóż...
Cały cykl bije wszystko na głowę- genialnie oddano topografia ówczesnego Londynu, atmosfera miasta w powiązaniu z historycznymi wydarzeniami i postaciami. W to wszystko wpleceni fikcyjni bohaterowie. Awantury, groza, szpiedzy, wątki marynistyczne, bitewne i wiele, wiele więcej. Barok, obfitość w najlepszym wydaniu. I do tego fantazja, niewyobrażalna fantazja autora i wspaniałe pióro. Po prostu genialnie skonstruowane dzieło. Jeżeli jeszcze nie znacie, koniecznie sięgnijcie po wszystkie tomy.
Muszę koniecznie poznać ten cykl:)
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie te trzy olbrzymie tomy :)
OdpowiedzUsuńByć może zapoznam się z serią. ;)
OdpowiedzUsuń