Wydawnictwo WAB, Moja ocena 5/6
Śmierć przybywa do Pemberley, to kolejna doskonała, niezwykle klimatyczna powieść autorstwa niezrównanej, zmarłej w ub. roku P. D. James, która zasłynęła głównie serią doskonałych kryminałów.
Tym razem autorka wkracza w świat Dumy i uprzedzenia Jane Austen, tworzy jakby kontynuację słynnej powieści, ale też nie tak do końca.
Akcja książki ma miejsce sześć lat po ślubie Elizabeth i pana Darcy'ego. W założeniu ich życie miało być usłaną przysłowiowymi różami sielanką, drogą ku przyszłości mlekiem i miodem płynącą. niestety, ale kilka lat wspólnego życia zweryfikowało te mrzonki. Jest jak jest, średnio ciekawie, na pewno nie sielsko. A najlepsze (albo najgorsze, zależy, jak na to spojrzeć) jeszcze przed bohaterami. W posiadłości trwają przygotowania do niezwykłego wydarzenia, do kwintesencji towarzyskiego sezonu, do wielkiego balu. Niestety do Pemberley przybywa nieoczekiwany gość. Jest nim tytułowa śmierć. Nagle pojawiają się niespodziewani goście, młoda kobieta jest w szoku, służba opowiada tajemnicze i budzące grozę historie o duchach, w pobliżu słychać niczym nie uzasadnione strzały. A to dopiero początek, tego co wydarzy się w Pemberley i tego, co na kartach powieści serwuje nam niezrównana angielska pisarka.
Do kontynuacji klasycznych powieści podchodzę ze sporym dystansem. Na ogół są to pozycje niezbyt udane. Jednak nazwisko P. D. James od początku gwarantowało bardzo wysoki poziom i doskonałą prozę. Nie zawiodłam się. Autorka genialnie prowadzi nas przez meandry życia w arystokratycznej posiadłości, snuje naprzemiennie intrygę kryminalną (choć sama książka kryminałem nie jest, wbrew temu co pisze na okładce wydawca) z opowieścią obyczajową, lekkim wątkiem psychologicznym i świetnym studium ludzkich zachowań, wad i zalet (niestety tych ostatnich jest najmniej). Jeżeli do tego dodamy lekkie przymrużenie oka, z jakim autorka całość potraktowała oraz jej mistrzowskie pióro, mamy doskonałą książkę, którą pochłonęłam w kilka godzin i przy lekturze której świetnie się bawiłam.
Dobrze, że się fajnie bawiłaś, bo ja się biorę właśnie za tę książkę, opornie mi idzie, bo natchnienie mam słabe...
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała. Ciekawy na ile Tobie przypadnie do gustu.
UsuńTym razem spasuję, gdyż fabuła tej książki nie przykuła mojej uwagi, więc nie będę na siłę się do niej przekonywać, tym bardziej, że na razie mam co czytać,.
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię, gdy osoba postronna kończy daną książkę. Zrażona kontynuacją "Przeminęło z wiatrem" - nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTo nie jest zakończenie, to nawet nie jest w 100% kontynuacja.
UsuńP.D. James nie zawiodła :) Świetnie oddała ducha epoki i stworzyła interesującą intrygę. Szkoda, że to jej ostatnia książka :(
OdpowiedzUsuńtommy z Samotni
Dokładnie. Bardzo żałuję, że autorka zmarła:( Czekam, aż zostaną wydane w Polsce wszystkie jej książki.
Usuń