Strony

poniedziałek, 10 listopada 2014

Romanowowie. Imperium i familia

Wydawnictwo Literackie, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża. 

Romanowowie to bez wątpienia jedna z najpotężniejszych dynastii w historii świata. 
Z reguły kojarzą nam się z okrutnym carskim uciskiem, rzezią poczynioną przez bolszewików i potęgą carskiej Rosji. Niby ich znamy, ale jak udowadnia w niniejszej książce prof. dr hab. Andrzej Andrusiewicz, tak na prawdę nie wiemy o nich praktycznie nic.
Rządy rodu rozpoczęły się w 1612 roku, gdy usunięto polskie wojsko z Kremla. Wybrano nowego cara. Był nim Michał Romanow, pierwszy z rodu na moskiewskim tronie. Od tego wydarzenia minęło 401 lat i jest to doskonała okazja do przybliżenia nam losów i dokonań dynastii od początku istnienia aż do tragicznego 1918 roku. 
Romanowowie władali Rosją przez 304 lata szczyt swojej potęgi uzyskując na przełomie XVIII i XIX wieku. Uczynili z Rosji potęgę, a stolicę sami nazywali trzecim Rzymem, spadkobierczynią imperatorskiego Rzymu. Wzmocnili kraj i bez wątpienia otworzyli go na cały ówczesny świat. W XIX wieku przeprowadzili ogromną kolonizację przyłączając do Rosji sporo terenów leżących w Azji. 
Jak do tego doszło? Co spowodowało, iż ten właśnie ród tak długo dzierżył stery państwowe w swoich rękach? Czy nikt nie buntował się przeciwko ich okrutnej władzy?
Autor podzielił liczącą 552 strony książkę na wyraźne dwie części. Obie stanowią o rysach biograficznych, ważnych wydarzeniach, rozwoju rodziny i wszystkim co z nią związane. 
W części pierwszej autor ukazuje biogramy czarów Wszechrosji do 1721 roku. Natomiast część druga ukazuje władców po tym roku. Wszystkie biogramy posegregowane są chronologicznie, co zdecydowanie ułatwia śledzenie rozwoju familii. Ważnym jest, iż historyk wymienia wszystkich Romanowów nie skupiając się tylko na najbardziej znanych, jak chociażby Piotr I, Iwan Groźny, Mikołaj I czy Katarzyna II. Rozpoczynając lekturę książki miałem pewne obawy, czy niektórzy członkowie familii nie zostaną potraktowani trochę po macoszemu na rzecz znamienitszych. Moje obawy były zbędne. Prof. Andrusiewicz rzetelnie podszedł do tematu, czyniąc z niego pasjonującą lekturę. Każda z postaci umiejscowiona jest bowiem w odpowiednim kontekście historycznym poprzez ciekawie zarysowane tło, istotne wydarzenia z danego okresu, dokonania, porażki. Co istotne, w książce  znajdziemy nie tylko rysy każdego z bohaterów, czy tło społeczno-historyczne, ale także powiązane z rodziną legendy, mity, makabryczne i pikantne szczegóły z życia (wszak ród ten do skromnych abstynentów nie należał i korzystał ze wszystkich dobrodziejstw pełną garścią, a ich życie było zabawą, walką i przekonaniem o wyższości nad zwyczajnymi ludźmi). Czyni to całość jeszcze bardziej porywającą. 
Bardzo ciekawie ukazana jest różnica (dla nas zupełnie niewyczuwalna) pomiędzy carem, a godnością Russorum Imperatorum, do której podniesiono rosyjskiego władcę w 1721 roku.
W trakcie podczytywania książki we fragmentach (bo tylko taka lektura jest możliwa, ze względu na ogrom materiału) rzucało mi się w oczy niezwykle dokładne dopracowanie merytoryczne wszelkich szczegółów, co skutkowało fascynującym i arcyciekawym tokiem narracji.
Cennym uzupełnieniem są liczne zdjęcia, bogata bibliografia oraz drzewo genealogiczne dynastii, które pozwoli lepiej zorientować się w głównym pniu i bocznych gałązkach rodziny.
Fascynująca, arcyciekawa, dopracowana w każdym calu, pięknie wydana lektura.

4 komentarze:

  1. Widziałam już tę książkę w katalogu mojej biblioteki, teraz tylko muszę znaleźć na nią trochę więcej czasu. Fascynuje mnie ta dynastia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zobaczyłam tytuł recenzji, to od razu pomyślałam, że to pewnie Twojego męża. ;)
    Sama książka u mnie też raczej dla męża niż dla mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Do przeczytania. koniecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardziej interesuję się historią Europy Zachodniej i Polski, dlatego też o Rosji wiedzę mam nie większą, niż udało się wtłoczyć moim nauczycielom:) Nie wiem, czy nie wolałabym powieści fabularnej w stylu Hilary Mantel niż takiego pocztu władców, jednak księga wygląda imponująco. Chętnie bym przejrzała szczególnie fragmenty poświęcone Piotrowi I i Carycy Katarzynie, jeśli nie całość:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.