Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 5/6
Książka, od której trudno się oderwać.
Główne bohaterki są dwie: Niemka Elsie Schmidt oraz amerykańska dziennikarka Reba Adams.
Akcja toczy się dwutorowo - od końca 1944 roku po jesień 1945 roku, w Niemczech, a konkretnie w Garmisch kolo Monachium, oraz współcześnie, w XXI wieku w teksańskim El Paso tuż przy granicy z Meksykiem.
Gdy pod koniec II wojny światowej poznajemy Elsie, pomaga ona rodzicom w rodzinnej piekarni w Garmisch. Jest naiwną, słabo wykształconą, ale wyjątkowo piękną i o dobrym sercu 17-latką. Jej siostra Hazel wraz z dziećmi przebywa w hitlerowskim ośrodku Lebensborn, gdzie ma być dumna z tego, iż służy jako nie ukrywajmy tego, swoisty automat do rodzenia kolejnych dzieci i odnowienia jedynej i słusznej czystej krwi niemieckiej. I Hazel (zgodnie z doktryną) rodzi kolejne dzieci, które są jej odbierane i pozostawiane na wychowanie specjalnie do tego celu wyszkolonym faszystom. Gdy rodzi bliźniaki, wydarza się coś koszmarnego, czego nie wytrzymałaby żadna matka. Relację o tych dniach, o cierpieniu Hazel, o losie jej dzieci poznajemy z listów jakie potajemnie wysyła do siostry. W międzyczasie Elsie zaręcza się z oficerem SS i w Wigilię Bożego Narodzenia podejmuje decyzję, która może zaważyć na całym życiu jej rodziny. Nadchodzi wiosna 1945 roku, wojna powoli chyli się ku upadkowi. Jednak zanim Niemcy skapitulują wydarzy się jeszcze wiele zła, z którego jednak część za jakiś czas wyjdzie Elsie i jej bliskim na dobre.
Sześćdziesiąt lat później, w El Paso w stanie Teksas, Reba Adams zbiera
materiał do felietonu świątecznego dla lokalnego czasopisma. Gdy
rozpoczyna wywiad z właścicielką niemieckiej piekarni "U Elsie", nie
spodziewa się, że wróci tam wiele razy. Powraca tam przez kolejne tygodnie wiedziona na równi ciekawością o dalszy ciąg opowiadanej przez Elsie historii, jak i ciepłem, które emanuje zarówno z cukierniczych pieców jak i serc pracujących tam kobiet. Reba to kobieta ponad 30-letnia, która ucieka bez przerwy. Ucieka od przeszłości, ucieka od rodziny, której jak jej się wydaje nie potrzebuje i wręcz nienawidzi, ucieka także od jakiejkolwiek bliskości, przez co traci narzeczonego. Dopiero opowieść i ciepło Elsie oraz jej córki Jane, sprawiają, iż w Rebie zaczyna się coś zmieniać, a zawodowe zlecenie napisania reportażu, staje się czymś więcej, wielką terapią dusz.
Książka jest doskonale napisana. Jest to powieść z typu tych, które gdy zacznie się czytać, przepadło się na wiele godzin. Autorka ma umiejętność łączenia wątków toczących się na różnych płaszczyznach czasowych oraz wplatania w nie niezwykle ważnych, życiowych problemów, które dręczą w mniejszym lub większym stopniu każdego z nas. Oprócz kwestii związanych z II wojną światową ukazaną z punktu widzenia Niemców, McCoy opowiada także o wręcz dramatycznej sytuacji Meksykanów, którzy mieszkają w Juarez położonym kilka kilometrów od amerykańskiego El Paso, gdzie toczy się część akcji. Zaledwie 5 km odległości, a zupełnie inny świat, zupełnie inne życie oraz granica nie do pokonania. Los nielegalnych imigrantów poznajemy zarówno z ich strony, jak i z punktu widzenia amerykańskiego funkcjonariusza straży granicznej, którym jest były narzeczony Reby. Jego także gnębią demony związane głównie z tym, iż nie może pomóc ludziom, których jedyną winą jest to, iż urodzili się po niewłaściwej stronie granicy.
Każdy z bohaterów cierpi, każdy ma swoje demony, każdego coś gnębi. Takim balsamem na ich dusze, wyciągniętą ręką oferującą pomoc jest Elsie, tytułowa córka piekarza.
Na samym końcu książki znajduje się kilka przepisów, które powierza czytelnikom książki Elsie. Każdy szczegółowo opisany, z podanymi dokładnie proporcjami składników i dużą porcją serca:). Zamierzam je po kolei wypróbować.
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po Córkę piekarza. To doskonale napisana, niezwykle wciągająca powieść, która niejednej osobie może dać wskazówkę i nadzieję, a na pewno sprawi, iż lektura będzie wspaniałą przygodą. Niecierpliwie czekam na kolejne książki Sarah McCoy.
Ta książka jest na mojej liście "zapowiedzi", którą chcę mieć, a Ty już dodałaś recenzję! Zazdroszczę i po Twojej ocenie jeszcze bardziej chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Zaintrygowałaś :) chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńU mnie juz od jakiegos czasu kupiona i czeka na przeczytanie:)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że zapowiada się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńKsiążka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńPowinna przypaść mi do gustu. Zapisuję tytuł
OdpowiedzUsuńLąduje na liście "do przeczytania" obowiązkowo. W ogóle lubię czytać o II wojnie światowej i o tym jak wpłynęła na dalsze losy ludzi, bo że nie było obojętna to jasne. A Elsie wydaje się być bardzo ciepłą kobietą takich bohaterek zawsze poszukuję.
OdpowiedzUsuń