Tytuł na pewno zaskakujący:)
Jakiś czas temu byłam u znajomej z pracy, nawiedzałam jej mieszkanko. Z okna ma taki widok. I dokładnie chodzi mi o fragment budowli widocznej po prawo, nad drzewem.
Jest to fragment wieży przeciwlotniczej. W 1942 roku na rozkaz Hitlera Friedrich Tamms zaprojektował budowę dziewięciu wież w
oparciu o średniowieczne budowle, w 1944 roku gotowych było sześć. Są to konstrukcje stalowo-betonowe, wierzcie mi, z tego co widziałam z okna masakrycznie potężne. Szukałam trochę danych o wieżach i udało mi się znaleźć takie ich wymiary: mają 40 m wysokości każda, obwód każdej z wież wynosi 37 m, fundamenty są wpuszczone w ziemię na głębokość 5 m. W czasie ataków lotniczych na Wiedeń w takiej wieży mogło zmieścić się ok. 40 tysięcy osób. Daje to chyba wyobrażenie o ich potędze.
Po zwycięskiej oczywiście dla Niemców wojnie, wieże miały zostać pokryte...marmurem i ozdobione złotymi napisami. W załażeniu wodza i budowniczych miały przetrwać 1000-letnią
Rzeszę. Rzesza jak wiadomo w niedługim czasie upadła, wieże stoją do dziś. Jest ich 6. Wieże zdecydowanie szpecą miasto. Zapytacie zapewne dlaczego ich nie wyburzono. Otóż próbowano, ale jest to niemożliwe. Przede wszystkim dlatego, iż znajdują się one wszystkie na terenach bardzo gęsto zabudowanych.Jak widać na zdjęciu, które zamieszczam, na przeciwko i obok wieży znajdują się kamienice sprzed ponad wieku.
Przez ostatnie lata próbowano jakoś wykorzystać wieże, w sensie praktycznym, żeby nie były tylko złym wspomnieniem, piętnem przeszłości. Nie ze wszystkimi wieżami plany wykorzystania udały się.
W wieży, która znajduje się w Esterhazypark w 1959 roku urządzono Haus des Meeres. Jest to wspaniały podobno (bo jeszcze nie dotarłam) w tłumaczeniu Dom Morza, gdzie prezentowane są ryby tropikalne i morskie, a także ryby z Morza Śródziemnego i wód krajowych oraz rekiny. Zbiornik wodny w tym akwarium ma pojemność 300.000 litrów. Koniecznie muszę się tam wybrać z dziećmi. Link do mega akwarium (kliknij)
W innej wieży urządzono
wojskowy depozyt. A tą, którą widzicie zaadaptowano dla
potrzeb Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Pozostałe wieże stoją bezużytecznie. Władze miasta uznały, że są inne wydatki, ważniejsze niż dalsza adaptacja pohitlerowskich koszmarków.
Przy następnej bytności u koleżanki muszę wybrać sie na rekonesans z drugiej strony i sfotografować wieżę w całości.
Interesująca ciekawostka.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wiedeńczycy mają dodatkowy powód, by źle pamiętać Hitlera.
Ja to zawsze się śmieje, że gdyby przyjęli Hitlera na ASP to nie wybuchłaby wojna, czyli to ich wina:). Jest w mieście kilka miejsc upamiętniających wojnę, ale w sensie,ku przestrodze. Wieże by zapewne chętnie usunęli, gdyby nie budowle w pobliżu.
UsuńNo właśnie.
UsuńMoże z z czasem uda się je im wszystkie zagospodarować
Jakiekolwiek byłyby skojarzenia, dobre czy złe, to jest to jakiś element historii, cząstka przeszłości... Zdecydowanie byłabym bardziej za adaptacją wież, niż ich burzeniem, chociaż wiadomo, że przypominają o tym, co niekoniecznie chciałoby się pamiętać. Ale taki Dom Morza czy Muzeum to jak widać świetny pomysł, mam nadzieję, że i pozostałe znajdą swoje nowe przeznaczenie i zaczną miło się kojarzyć, nie źle.
OdpowiedzUsuń