Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 4,5/6
Galiusz Juliusz Cezar był
najwybitniejszym z rzymskich wodzów i bez wątpienia jednym z największych dowódców w historii. Urodził
się w 100 roku p.n.e. w arystokratycznej rodzinie i od dzieciństwa brał czynny udział w
życiu politycznym Rzymu.
Conn Iggulden w Bramach Rzymu snuje niezwykle barwną opowieść o dzieciństwie i młodości Gajusza Juliusza. Poznajemy tajniki jego wychowania, wojskowy dryl jakiemu był poddawany. Śledzimy także poczynania młodego męźczyzny, jakim na naszych oczach staje się bohater, poznajemy czas intryg oraz złowieszcze zapowiedzi rzymskiej wojny domowej.
Autorowi udało się doskonale nakreślić atmosferę antycznego Rzymu z okresu końca Republiki oraz ukazać takie swoiste piekiełko w jakim żyli i działali najbogatsi i najbardziej wpływowi Rzymianie. Walka o władzę, mordy, kłótnie, bijatyki, przekupstwa, to wszystko było na porządku dziennym. Na tym tle poznajemy losy Gajusza Juliusza oraz jego przyjaciela Marka. Ogromny plus należy się autorowi za doskonałe moim zdaniem odmalowanie głównego bohatera i Sulli.
Książka jest bardzo ciekawie napisana, czyta się ją błyskawicznie, wspaniałe tło historyczne, ale w tej beczce miodu jest też przysłowiowa łyżka dziegciu. Konkretnie chodzi mi o całkiem spore nieścisłości historyczno-biograficzne, a konkretnie dot. członków rodziny Juliusza, jego niektórych poczynań, powiązań etc. Dlatego od razu przestrzegam, żeby nie traktować książki, jako biografii (nawet zbeletryzowanej) Gajusza Juliusza Cezara. Jest to po prostu doskonale napisana powieść historyczna, której bohater istniał na prawdę, część wydarzeń historycznych miała także miejsce, a pozostała część faktów to jak ja to nazywam wesoła twórczość własna autora. Z tym, że całość jest tak dobrze i barwnie napisana, iż po II tom z pewnością sięgnę, a was zachęcam do lektury.
Czytalam cala serie kilka dobrych lat temu, tez bardzo podobala mi sie, chociaz mysle, ze z kazdym tomem mniej:) Milej lektury i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzaję się na tę książkę od jakiegoś czasu, widziałam ją nawet u siebie w bibliotece... :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że moja marna wiedza historyczna nie pozwoliłaby mi na odróżnienie prawdy historycznej od fikcji.
OdpowiedzUsuń