Wydawnictwo Świat Książki, Moja ocena 5,5/6
Doskonała opowieść,świetna proza i mistrzowska narracja. Jednym słowem, jak dla mnie - książkowy hit. Całe szczęście, że mam urlop. Dzięki temu mogłam całkowicie oddać się lekturze.
Douglas Kennedy po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem pióra, genialnie operuje słowem i drobiazgowo oddaje szczegóły chwili, ludzi, otoczenia.
Ta chwila, to genialna opowieść o tym, jak jeden krok, jedna chwila, jeden czyn, który w danym momencie może wydawać nam się błahym, determinuje nasze całe życie. Gdyby nie ta jedna chwila przed ponad 30 laty, życie głównego bohatera, rozwodzącego się amerykańskiego pisarza po 50-tce (o wdzięcznym imieniu Thomas), także wyglądałoby inaczej. Akcja rozpoczyna się współcześnie, w sposób zwyczajny. Męźczyzna w trakcie rozwodu (nasz pisarz) kupuje chatkę (bo domem to trudno nazwać) na uboczu, tam osiada i jest przekonany, że w jego życiu okres uniesień, gwałtownych wydarzeń minął. Nawet nie wie w jakim jest błędzie.
Pewnego dnia na adres wydawnictwa, które publikuje jego książki, przychodzi do naszego bohatera prywatny list. Jest in jak wiadomość z zaświatów, a na pewno z przeszłości. Za jego sprawą cofamy się w czasie i wraz z bohaterem przenosimy się do 1984 roku i do Berlina tamtych lat. Thomas wynajmuje wtedy pokój na Kreuzbergu, a jego gospodarzem jest starszy od niego brytyjski malarz-homoseksualista. Thomas używa życia, poznaje Berlin, nowych ludzi. I wszystko jest ok, do dnia, gdy zupełnie przypadkowo poznaje Petrę Dussmann pochodzącą zza drugiej strony znienawidzonego muru, czyli z NRD. Petra dzielnie walczy z ustrojem komunistycznym, co nie pozostanie bez wpływu na Thomasa. To spotkanie jest tytułową tą chwilą, która zdeterminuje kolejne wydarzenia.Szybko okazuje się, że Petra kryje w swoim wnętrzu coś, tajemnicę, która Thomasowi przybyłemu z wolnego kraju, nie mieściła się w głowie. I prawdopodobnie żyliby może nie długo, acz szczęśliwie, gdyby nie kolejna chwila, wydarzenie, które sprawiło, że....ale tu już nie zdradzę ani słowa więcej, żeby nie odbierać wam przyjemności z lektury. Napisze tylko, ze powolna (choć w żadnym stopniu nie nudna) akcja, nagle przyspiesza, a wszystkie wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie. To czego do tej pory byliśmy pewni zarówno my, jak i Thomas, okazuje się fałszem i to niewyobrażalnie grożnym. Trzeba Kennedyemu przyznać, potrafi operować słowami tak, że od lektury nie sposób się oderwać, a nagłe zwroty akcji wprawiają w zdumienie. Ogromnym plusem jest wspaniałe oddanie obrazów, atmosfery ówczesnego Berlina, a także wnętrz ludzkich dusz.
Ta chwila, to nie tylko opowieść o tym, jak jedno wydarzenie zmienia wszystko. To także opowieść o ludziach, o ich namiętnościach, o tym do czego są zdolni w obliczu nagłych radości, zagrożeń, o tym co drzemie na dnie ich duszy, o wyborach, zdradzie, o miłości w najróżniejszych formach, o życiu.
Chociaż książka jest sporych rozmiarów, nie byłam w stanie jej odłożyć, dopóki nie skończyłam lektury, tak mnie pochłonęła, zaczarowała. Już sama treść pierwszych rozdziałów uwodzi. Bo choć nie dzieje się nic, te opisy wciągają. A dalej jest jeszcze lepiej.
Tylko koniec smutny, acz z morałem. Należy pamiętać zarówno czego sobie życzymy, jak i na co się decydujemy. Krok, który dzisiaj wydaje nam się oczywistym, może za kilka-kilkanaście lat pogrążyć, zmienić nieodwracalnie zarówno nas, jak i naszych najbliższych.
Gorąco zachęcam do lektury. Doskonała powieść nie tylko na lato.
Nie lubię smutnych zakończeń, mimo to ogółem fabuła wzbudziła moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńAkcja tej książki rozgrywa się w czasach i miejscu, które bardzo wdzięcznie można opisać w książkach. Super!
OdpowiedzUsuńGdybym książkę zobaczyła w księgarni na półce, pewnie bym jej nie kupiła. Po pierwsze - w ogóle nie znam autora, po drugie - słodka okładka. No i proszę, pozory mylą. Popytam o autora po bibliotekach, bo po lekturze twojej opinii trudno ksiązki nie chcieć przeczytać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń