Wydawnictwo Rebis
Z lekką obawą sięgałam po książkę nieznanego mi zupełnie autora. Jednak potrzebowałam pewnego przerywnika, czegoś lekkiego, co dałoby mi odrobinę wytchnienia w trakcie lektury Umiłowanej Toni Morrisson. Pierwsza kawa o poranku sprawdziła się wyśmienicie.
Głównego bohatera książki, mieszkańca Rzymu Massimo Tiberiego odrobinę utożsamiam z samym autorem. Tak jakoś wydają mi się do siebie podobni. Może dlatego, iż obaj kochają Rzym, obaj kochają kawę, co widać w trakcie lektury. Massimo niedawno przekroczył trzydziestkę, jest właścicielem
małego baru na rzymskim Zatybrzu (czyli miejscu, w którym jeszcze stosunkowo mało jak na Rzym turystów, a mnóstwo rzymskiej atmosfery). Bar od świtu do nocy tętni życiem. Bowiem Massimo, jak nikt w okolicy potrafi przyrządzić wręcz magiczną kawę. Powodem jest całe misterium, jakie towarzyszy Massimo w trakcie przyrządzania każdej z filiżanek czarnego napoju, oraz serce, którego mnóstwo wkłada w tą czynność. Mimo, iż nie ma swojej drugiej połowy, męźczyzna cieszy się życiem. Do momentu, gdy w jego barze pojawia się ona. I wtedy się zaczyna.
Ale nie będę zdradzać szczegółów, żeby nie psuć wam przyjemności jaką niewątpliwie daje lektura książki.
Pierwsza kawa o poranku, to lekka i bardzo romantyczna, pełna niespodzianek, ale i sympatyczna, momentami wręcz urocza (ale nie infantylna) włoska opowieść o historii, która może przydarzyć się każdemu z nas. Aromat kawy, magia Rzymu i namiętność wręcz wyzierają z kart książki.
Książka okazała się idealną lekturą na gorące (jeszcze urlopowe) popołudnie i przerywnikiem w czytaniu trudniejszej lektury. Autor wspaniale opisuje rodzące się uczucie miedzy Massimo i tajemniczą nieznajomą oraz ukazuje magię Wiecznego Miasta.
Gorąco zachęcam do lektury.
Słyszałam, że okładka tej książki została pokryta specjalną pachnącą kawą farbą. Czy to prawda ?
OdpowiedzUsuńWiesz co, nie pocierałam książki, bo nawet o tym nie wiedziałam, ale z samego czytania zapach nie wyzierał. Nie sprawdzę teraz, bo książka z moją mamą pojechała do Polski. Za kilka dni sama będę w Polsce na moment, to potrę i dam znać:)
UsuńTa okładka i akcja w Rzymie mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńTo zachęcam gorąco do lektury. Świetna, klimatyczna pozycja.
UsuńJuż czytałam kilka pozytywnym opinii tej książki. Tak chyba jakiś siódmy zmysł mi podpowiedział, że to świetna historia. Twoja opinia również to potwierdza.
OdpowiedzUsuńUwielbiam poznawać nieznanych mi autorów. Zwłaszcza, gdy nie czytałam o nich zbyt wielu opinii. :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię odkrywać nowych autorów. czasami jest rozczarowanie, ale bardzo często miłe zaskoczenie.
UsuńPodoba mi się już sam tytuł tej książki, przynosi pozytywne skojarzenia. :) Fajnie, że akcja rozgrywa się w Rzymie i autorowi udało się oddać ducha i atmosferę tego miasta. W tym roku nigdzie nie wyjeżdżam, a dzięki takim powieściom będę miała okazję podróżować choćby w wyobraźni. ;)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie zachwyciła, jest taka lekka i zachęcająca do czytania, mam nadzieję, że dorwę tę książkę
OdpowiedzUsuńOkładka idealnie pasuje do treści.
UsuńKasiek avatarka (czy jak to się nazywa) zmieniłaś, świetne zdjęcie:)
Okładka jest urocza, a treść wydaje się również intrygująca. W letnie dni uwielbiam czytać lekkie lektury, podczas których można odprężyć się i odstresować. :)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie jestem fanka kawy, ale na tę książkę z przyjemnością się skuszę :)
OdpowiedzUsuń