Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 5,5/6
Szczęśliwa ulica, to kolejny 10. tom przygód dziennikarki śledczej Anniki Bengtzon. Tym razem sprawa, którą ma rozwiązać Annika, sięga kręgów najwyższej szwedzkiej polityki, ale także przeszłości, o której zbyt często myśli się, że bezpiecznie odeszła w niebyt.
Pewnego dnia konserwatywny parlamentarzysta i znany biznesmen,
Ingemar Lerberg, zostaje znaleziony zmasakrowany w swoim domu w ekskluzywnej dzielnicy. Sprawa jest o tyle bulwersująca, iż rzecz wydarzyła siew ostoi bogactwa, luksusu, bezpieczeństwa i szczęścia, czyli najbardziej ekskluzywnej ze sztokholmskich dzielnic. Po przewiezieniu do szpitala polityk walczy o życie. Jednocześnie znikają jego żona i dzieci. Co się stało w tym ekskluzywnym domu? Czym i komu naraził się Lerberg tak, że poddano go wyjątkowo wymyślnym torturom charakterystycznym dla oprawców z Azji i Afryki?Jednocześnie znalezione zostają zwłoki miejscowego włóczęgi, który zginął w ten sam bestialski sposób. Co łączy tych dwóch jakże różnych od siebie męźczyzn? Obie te sprawy dostaje do rozwiązania Annika.
W tym samym czasie anonimowy hejter zaczyna na jednym z internetowych blogów atakować redaktora naczelnego gazety, w której pracuje Annika. Co się za tym kryje?
Równolegle śledzimy tok dochodzenia w sprawie zabójstwa bezdomnego, zniknięcia rodziny polityka oraz mniej lub bardziej nieudolne miotania się naczelnego Kvallspressen. W to wszystko Marklund bardzo umiejętnie wplata wątki z życia prywatnego Anniki, jej nowego partnera oraz ich dzieci. A sytuacja na domowym froncie do idealnych nie należy. Przypomina raczej bombę, która może w każdej chwili wybuchnąć. Do tego dochodzą knowania Thomasa, byłego męża Anniki oraz jego coraz bardziej pogłębiająca się psychoza.
Marklund bardzo zręcznie i ciekawie ukazuje wiele drażliwych kwestii dot. szwedzkiego społeczeństwa, pracy różnorodnych służb i różnorakich "chorób", które od wewnątrz toczą zdawałoby się idealne szwedzkie społeczeństwo.
Akcji i wątków mamy więc co niemiara. Trzeba jednak autorce przyznać, iż wszystko prowadzone jest niezwykle sprawnie. Każdy z wątków jest logiczny, żaden nie urywa się nagle. A przy zakończeniu książki, pozostają one nadal w dużej części otwarte, co pozwala mieć nadzieję na bardzo ciekawy 11. tom serii.
Zapowiada się ciekawie. Jeszcze nie czytałam żadnej powieści autorki, prócz tej, którą tworzyła razem z Jamesem Pattersonem - "Pocztówkowi zabójcy". Przyznam, że bardzo mi się podobała, więc może kiedyś sięgnę po Marklund :)
OdpowiedzUsuńZa dużo tomów ma powyższa seria, zaś u mnie z czasem krucho, dlatego tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńNazwisko tej pisarki mi jakoś umykało, to chyba muszę poszukać pierwszego tomu : )
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jej książki i tę na pewno tez chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń