Wydawnictwo Znak, Moja ocena 4,5/6
Spać nie mogę, to czytam:). Powieść idealna na wieczór, a także na zbliżające się lato. Główną treścią książki są przygotowania do tytułowego pięknego dnia, czyli ślubu i wesela marzeń Jenny i Stewarta. Wiadomo, każda para, a w szczególności panna młoda, marzy, żeby ten dzień był wyjątkowy, niezapomniany, żeby był spełnieniem marzeń pielęgnowanych częstokroć jeszcze do dzieciństwa. Nie inaczej jest z bohaterami niniejszej książki. Żeby pomóc im zrealizować to marzenie, ich najbliżsi spotykają się w domu na plaży należącym do rodziców Jenny. Śledzimy krok po kroku przygotowania do ślubnej uroczystości, poznajemy członków obu rodzin, ich przyjaciół, sąsiadów.
Ciekawym jest ukazanie przygotowań ślubnych czynionych przez Jenny. Dziewczyna robi je dokładnie wg. wskazówek nieżyjącej matki. Z matczynych rad korzysta czytając zapiski, jakie mama jej zostawiła. W notesie tym matka oprócz rad dla najmłodszej córki zapisała także wspomnienia związane ze swoim ślubem, uczucia do swojego męża, ojca Jenny, który choć ułożył sobie życie z inną kobieta, nadal wspomina zmarłą żonę.
Jednak nie tylko samymi pozytywnymi relacjami i uczuciami tętni Piękny dzień. Hildebrand niezwykle ciekawie ukazała wzajemne relacje zarówno miedzy członkami obu rodzin, jak i ich przyjaciółmi, sąsiadami. Animozje sprzed lat oraz sprzed kilku godzin, miłość, namiętność, tęsknota, rozterki, którym poddany jest na różnych etapach życia każdy z nas.
Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, iż Piękny dzień to nie tylko lekkie czytadło na lato, ale także ciekawy opis ludzkich uczuć i relacji między z pozoru idealnymi przyjaciółmi i członkami rodziny. Jest to książka w ciekawy sposób ukazująca piękne, ale i gorzkie przejawy miłości.Owszem, może razić pewien schematyzm z jakim nakreśleni zostali bohaterowie, ale po tego typu letnim czytadle, trudno oczekiwać jakiś wielkich kreacji. Za to dzięki owej szablonowości, wielu z nas może utożsamiać się z bohaterami i ich problemami.
Zapowiada się ciepła, przyjemna, optymistyczna lektura. A teraz akurat coś takiego potrzebuje.
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną, nie zła, na lato w sam raz :)
OdpowiedzUsuńInne książki tej autorki wspominam przyjemnie, więc na tę też się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :) Wydaje mi się, że na lato w sam raz, na leniwe, gorące popołudnia :)
OdpowiedzUsuńPiękny dzień mam co dzień. Staram się nie narzekać i brać to co przyniesie los. Mój dzień w dniu ślubu to był raczej dzień wyjątkowo pełen stresu, tego się uniknąć chyba nie da. Książka wydaje się ciekawa, jednak ja przeczytałabym ją również w innych porach roku.
OdpowiedzUsuń