Strony

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Jeszcze jeden dzień

Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5/6
Mitch Albom to pisarz znany głównie z książek odrobinę moralizatorskich, a na pewno leczących duszę i dających życiowe wskazówki. Literaturę, jaką tworzy można nazwać..swoistą sesją terapeutyczną, a na pewno dziełami trzymającymi za serce. Nie inaczej jest z książką Jeszcze jeden dzień.
Tym razem pisarz opowiada historię męźczyzny w średnim wieku, który pod każdym względem znajduje się na rozdrożu, nie wiedząc co począć, będąc pewnym, iż nic dobrego go już nie czeka. Rozwód, utrata pracy, alkohol, samotność, to wszystko i wiele więcej jest jego udziałem. Będąc na granicy upojeni, rzeczywistości, marzeń spotyka swoja zmarłą kilka lat wcześniej matkę, z którą odbywa podróż wstecz. Męźczyzna otrzymuje od życia, od losu jeszcze jedną szansę, jedną jedyną, żeby wszystko zmienić, żeby ten jeden dzień, ta chwila, która kiedyś (gdy patrzy teraz z perspektywy czasu) zadecydowała o wszystkim, w której zrobił coś nie tak, a  właściwie nie zrobił tego co potrzeba, żeby można było ją zmienić, naprawić.
Jeszcze jeden dzień, choć niewielki rozmiarowo, jest wielki treścią. Po raz kolejny Mitch Albom sprawił, że jego książkę czytałam ze wzruszeniem, a w trakcie lektury uroniłam kilka łez. Nikt tak jak on nie potrafi pisać prosto o sprawach, które dotyczą każdego z nas, które uznajemy za oczywiste, a które takimi pewnymi wcale nie są. Jedną z takich kwestii jest matczyna miłość, o której wyjątkowo poruszająco pisze w Jeszcze jednym dniu.
Książka ta sprawia, że po jej lekturze zastanawiamy się nad sobą, nad tym co robimy, a także ( a może przede wszystkim) czego nie robimy, a czego za x lat możemy bardzo żałować. To także książka o czasie, który przecieka nam przez palce, a który każdy z nas może, powinien wykorzystać dużo lepiej, zanim będzie za póżno.
Nie chcę więcej pisać o treści, o wrażeniach po lekturze. Sądzę, iż jest to jedna z tych pozycji, którą każdy powinien odkryć na własną rękę. Gorąco do tego zachęcam.

3 komentarze:

  1. Książkę czytałam- niezwykła historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zaczynam żałować, że nie skusiłam się na nią, kiedy była okazja. Brzmi naprawdę fascynująco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamierzam odkryć tą lekturę na własną rękę :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.